English info

Przegląd inwestycji alternatywnych w 2013 r.

Autor: Marcin Grzejszczak

Data: 23 stycznia 2014

W czasach zawirowań na rynkach finansowych oraz niepewności co do dalszych losów światowej gospodarki klasyczne inwestycje w postaci akcji czy obligacji często okazują się niewystarczające, ryzykowne lub mało dochodowe. Próbując zdywersyfikować portfel, skłaniamy się ku inwestycjom alternatywnym, w większości przypadków o materialnym i realnym charakterze, a jednocześnie ograniczonej podaży.

inwestycje alternatywne

Alternatywne sposoby lokowania kapitału bywają efektem chęci wyróżnienia się czy snobizmu, a zwykle po prostu wynikiem dążenia do dywersyfikacji ryzyka. Jakim czasem okazał się mijający rok na najważniejszych rynkach alternatywnych, tj. rynku nieruchomości, alkoholi oraz metali szlachetnych?

NIERUCHOMOŚCI MIESZKANIOWE

 

Przyjmuje się, iż rynek nieruchomości to jedna z tzw. „bezpiecznych przystani”, która dzieli się na nieruchomości mieszkaniowe, komercyjne oraz gruntowe. Poddając analizie dwa ważne ich rodzaje, tj. rynek mieszkań oraz ziemi rolnej, dostrzegamy zwyżki cen ziemi rolnej oraz stabilizację na rynku mieszkaniowym.

Rynek mieszkaniowy pozostaje w konsolidacji, choć w drugiej połowie 2013 r. popyt uległ znacznemu wzrostowi, co przede wszystkim należy kojarzyć z cyklem obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, co spowodowało znaczną poprawę wskaźników dostępności mieszkań.

Atrakcyjność inwestycyjna rynku mieszkań to zagadnienie dualne. Z punktu widzenia kupujących nieruchomość w charakterze użytkowym, niższe ceny to korzystne zjawisko, ale w przypadku inwestorów, obecny rok nie należy do najlepszych. Szacunkowo, w największych polskich miastach mamy do czynienia z kilkuprocentowymi  zmianami cen w stosunku do końca 2012 r.

W końcowym okresie 2013 r. spadek cen ofertowych uległ zahamowaniu, a obecnie średnie ceny transakcyjne oscylują w granicach wytoczonych w roku ubiegłym. W Warszawie kupimy mieszkanie średnio za 7200 zł, w Krakowie za 5500 zł, a w Poznaniu i Wrocławiu za 5200 zł za 1m2.

Inwestorzy powinni pamiętać o dwóch czynnikach, które mogą znacząco wpłynąć na rynek mieszkaniowy w 2014 roku. A są to: Rekomendacja S, która zmieni zasady przyznawania kredytów (obowiązkowy 5-procentowy wkład własny, ograniczenia kredytów walutowych, krótszy czas spłaty zobowiązań) oraz nowy program wsparcia - Mieszkanie dla Młodych.  

Szacuje się, iż nowa rekomendacja może zamknąć drogę do własnych czterech kątów dla około 20% zainteresowanych, co może wpłynąć negatywnie na rynek. Natomiast MdM raczej spowoduje wzrost cen, wynikający z podwyższonego popytu, bowiem wiele osób w 2013 r. wstrzymało się z zakupem mieszkania, oczekując na państwowe dopłaty.

Prognozując 2014 r., nie istnieje jednoznaczna odpowiedź co do możliwego kierunku,  w którym pójdzie rynek. Zatem ewentualną decyzję o zakupie nieruchomości mieszkaniowych należy dobrze przemyśleć.

ZIEMIA ROLNA

Ziemia rolna budzi wśród inwestorów coraz większe zainteresowanie, m.in. ze względu na swą niezależność od zawirowań na rynkach finansowych. Od wejścia Polski do UE ceny gruntów rolnych wzrosły o ponad 350%, do około 22 tys. zł. Jest to średnia cena, bowiem na rynku mają miejsce transakcje o znacznych rozbieżnościach.

Porównanie poszczególnych kwartałów 2013 roku wskazuje na systematyczny wzrost cen. Jak podaje Agencja Nieruchomości Rolnych, w III kwartale 2013 r. odnotowano średnią cenę za hektar – 21,956 zł. Jeśli porównamy to z przeciętną ceną za 2012 r. (19288 zł), nastąpił wzrost o 13,8%. Dynamika wzrostu cen w ciągu ostatnich lat podlega pewnym wahaniom, jednakże stały trend rosnący jest zachowany. Najwyższe ceny występują w województwach: śląskim, dolnośląskim oraz łódzkim; najniższe w małopolskim, lubelskim i podlaskim.

 Co może przynieść 2014 r. na rynku gruntów rolnych? Prawdopodobnie nastąpi kontynuacja obecnego trendu. Takie aktywa umożliwiają osiągnięcie wyższego zysku w porównaniu do innych inwestycji o zbliżonym ryzyku. Poziom wynagrodzeń i wydajności pracy w Polsce ulegnie zbliżeniu w stosunku do państw Europy Zachodniej. Podobny proces będzie można dostrzec na rynku gruntów rolnych, co wiąże się z naturalnym procesem konwergencji państw starej i nowej UE, bowiem średnia cena w euro za 1 ha w Polsce to około 20 do 40% cen w takich państwach jak Niemcy czy Wielka Brytania.

Kolejnym czynnikiem przemawiającym za zwyżkami jest otwarcie rynku od 1 stycznia 2016 r. dla cudzoziemców, które umożliwi im zakup gruntów na dużo bardziej korzystnych warunkach niż obecnie. Powyższe zjawisko może (ale nie musi) wywindować obecne ceny.

Najpoważniejszym ryzykiem dla rynku jest natomiast możliwa słaba koniunktura w produkcji rolniczej w kolejnych latach, która może spowodować stagnację lub niewielkie spadki cen transakcyjnych gruntów. Ponadto należy pamiętać o czynnikach geopolitycznych, związanych z państwami Europy Wschodniej. Ewentualne napięcia na linii Warszawa-Moskwa mogą skutkować embargiem na owoce czy mięso (zdecydowana większość polskiego eksportu jest przeznaczona na rynki wschodnie), a to przekłada się na niższe ceny ziemi.

WHISKY

Rynek whisky eksperci zaliczają do jednego z najszybciej rozwijających się rynków trunków, który zdobywa coraz większą popularność także w Polsce, zarówno pod względem konsumpcyjnym, jak i inwestycyjnym. W I półroczu 2013 r. sprzedano na świecie rekordowe 8,8 tys. butelek inwestycyjnej whisky typu single malt, co oznacza wzrost o 13% w stosunku do roku ubiegłego.

Jak wynika z danych firmy Whisky Highland, Indeks Investment Grade Scotch 1000 (który skupia 1000 najszybciej drożejących whisky na aukcjach) wzrósł o 18% w ciągu 2013 r. i 160% w ostatnich 5 latach. Patrząc na 5-letnie okresy w ciągu trzech ostatnich dekad, nigdy nie zdarzyła się sytuacja spadku notowań indeksu IGS 1000.

Prawie 99% wolumenu na rynku stanowią whisky typu blended, które nie są przeznaczone do celów inwestycyjnych, jedynie niewielką część stanowią whisky, na których inwestor może zarobić -   odznaczają się one odpowiednim wiekiem, małą podażą i szczególnymi walorami smakowymi.  Jednakże zaawansowany wiek nie zawsze musi być warunkiem powodzenia inwestycji. Dla przykładu, cena wyprodukowanej w roku ubiegłym whisky Port Ellen wzrosła już o ponad 100% (z 650 GBR do 1400 GBR).

Jak można inwestować w whisky? Z pomocą przychodzą wyspecjalizowane firmy zajmujące się pośrednictwem w handlu szlachetnym trunkiem. Inwestorzy mogą skonstruować portfel inwestycyjny poprzez zakup konkretnych butelek whisky i z czasem wystawienie ich na aukcjach lub poprzez zakup całej beczki alkoholu w Szkocji i podobnie jak w przypadku poprzednim, zamieszczenie oferty sprzedaży.

Mijający rok okazał się korzystny dla osób lokujących swoje pieniądze w whisky. 2014 r. prawdopodobnie będzie przebiegał podobnie. Pamiętajmy, iż whisky to dobro luksusowe, na które ma wpływ klasyczny efekt veblenowski, czyli wzrost popytu mimo wzrostu cen. Niska podaż, spadająca liczba butelek ze starych destylarni oraz wzrost dochodów klasy średniej i wyższej, a co za tym idzie większa popularność whisky, to czynniki, dzięki którym inwestorzy obecni na tym rynku mogą spać spokojnie.

WINO

Wine banking czyli rynek win inwestycyjnych w 2013 r. nie wyglądał tak dobrze jak rynek whisky. Notowania win inwestycyjnych znajdują odwzorowanie w londyńskich indeksach Liv-Ex 50, Liv-Ex 100 oraz Liv-Ex 500. Na rynku panuje ewidentna stagnacja.

Liv-Ex Fine Wine 50 (który skupia wina Bordeaux First Growth) rok do roku spadł prawie o 2%, natomiast Liv-Ex 500 (indeks pokazujący zmiany na szerokim rynku) urósł o 1,46%, a najważniejszy indeks Liv-Ex 100 spada r/r o skromne 0,89%. Należy jednak podkreślić, iż w horyzoncie 5-letnim wszystkie indeksy są na solidnych kilkudziesięcioprocentowych plusach.

Jednym z najbardziej istotnych czynników odpowiadających za słabą koniunkturę na rynku są niezadowalające zbiory winorośli w rejonie Bordeaux. Winę ponosi kiepska pogoda, czyli zimny maj, który skutkował późniejszym rozwojem kwiatów, oraz obfite opady deszczu w czasie jesiennych zbiorów owoców. Jedno jest pewne - rocznik 2013 nie będzie wybitny, podobnie jak dwa poprzednie roczniki. Aktualna sytuacja może spowodować wyższe notowania cen win ze świetnych roczników 2009 i 2010.

Mimo niesprzyjającej sytuacji na rynku wina, każdy zainteresowany powinien pochylić się nad tego rodzaju inwestycją. Pamiętajmy, iż według polskiego prawa zysk z inwestycji w wino nie podlega opodatkowaniu, pod warunkiem, że transakcja sprzedaży jest dokonana co najmniej 6 miesięcy po dacie zakupu. Poza tym raczej nie istnieje na tym polu możliwość spekulacji, inwestujemy w realne dobra, na których cenę wpływa przede wszystkim popyt i podaż.

Wydaje się, iż na lepsze czasy należy czekać do przyszłorocznych zbiorów, a przynajmniej do momentu oceny rocznika 2013, co będzie miało miejsce wiosną przyszłego roku. Do tego momentu raczej nie należy spodziewać się nagłych zwrotów na rynku.

METALE SZLACHETNE (ZŁOTO, SREBRO)

W przypadku rynku metali szlachetnych rok 2013 okazał się przełomowy, gdyż załamany został wieloletni trend rosnący. Wydarzenia z kwietnia br. pokazały odwrócenie tendencji rynkowych, polegających na bezgranicznym zaufaniu do złota, srebra oraz innych metali szlachetnych. W ciągu kilku dni (10-16 kwietnia) notowania złota spadły z 1584 USD do 1352 USD, co było wydarzeniem bezprecedensowym na tym rynku. Podobny spadek zanotowały notowania srebrnego kruszcu (spadek wartości z 27,51 do 23,34 USD).

Rynek metali szlachetnych trzeba rozpatrywać globalnie, wychodząc poza granice Polski. Główne indeksy surowcowe traciły: Standard & Poor’s GSCI Index spadł w ciągu roku o 2,5%, a Thomson Reuters/Jefferies CRB Commodity Index obniżył notowania o 4,6%. Konfrontując spadki ze światowymi indeksami akcji, dostrzegamy stagnację na rynku surowców, w tym metali szlachetnych. Najpopularniejsze indeksy wzrosły odpowiednio o: Nikkei 225 +55%, S&P 500 +29%, Dow Jones Industrial Average +26%, Euro Stoxx 50 +19%.

Przyglądając się polskiemu rynkowi, wszystkie fundusze inwestujące w metale szlachetne w 2013 r. poniosły znaczne straty. Najmniej stracił fundusz Superfund Goldfuture (-23,3%), najwięcej – PKO Zlota (-36,2%).

Nie istnieją mocne podstawy wskazujące na zwyżki notowań metali szlachetnych w 2014 r. Patrząc na rynek złota, w minionym roku mieliśmy okazję zaobserwować pozbywanie się złota głównie przez inwestorów instytucjonalnych, którzy sprzedali ponad 600 ton kruszcu.

Na rynku nie występuje zbyt wiele powodów do wzrostu popytu złota, a można mówić nawet o spadku zapotrzebowania. Dla przykładu, rząd Indii, jeden z największych sympatyków złota, od początku nowego roku wprowadza ograniczenia w imporcie oraz podwyższenie ceł na złoto. Co więcej, ograniczenie i docelowo zaniechanie operacji luzowania ilościowego przez System Rezerwy Federalnej w Stanach Zjednoczonych  również przyczyni się do spadku notowań metali.

W zasadzie jedynym racjonalnym powodem możliwej dobrej koniunktury na rynku metali szlachetnych są ewentualne wyższe wskazania inflacyjne na świecie. Obecnie pomimo gwałtownego zwiększania bazy monetarnej przez banki centralne, odczyty wzrostu cen bazują na bardzo niskich poziomach. Wynika to z faktu, iż to sektor finansowy absorbuje nowe zapisy pieniężne, a nie realna gospodarka. Jednakże w momencie przenikania nowych środków do gospodarstw domowych i przedsiębiorstw prawdopodobnie wzrost cen będzie miał miejsce.

W przypadku pojawienia się wyższej inflacji (np. w Stanach Zjednoczonych) należy oczekiwać zwyżek złota i srebra, palladu czy platyny. Sytuacja jest niejednoznaczna, gdyż wiele prognoz nie zakłada wysokiej inflacji w 2014 r., aczkolwiek pod wpływem wzrostu rezerw kredytowych banków amerykańskich możliwa jest wzmożona ekspansja kredytowa w przyszłym roku, co już przełoży się na wyższą inflację, a co za tym idzie wzrost notowań metali szlachetnych.

PODSUMOWANIE

Inwestycje alternatywne stanowią dobre rozwiązanie, które może pomóc skutecznie zdywersyfikować ryzyko i w pewnym stopniu uniezależnić się od niektórych determinant warunkujących zachowanie się klasycznych rynków finansowych.

Rynek inwestycji alternatywnych nie kończy się na wspomnianych wyżejj aktywach. Przeciwwagą do akcji i obligacji mogą być także: sztuka, diamenty, zabytkowe samochody, pióra wieczne, instrumenty muzyczne, numizmatyka, czy filatelistyka. Pamiętajmy jednak, iż tego rodzaju alternatywy są wyceniane indywidualnie, mają charakter typowo niszowy, wymagają dużo większej wiedzy, a często także znacznych funduszy.

Reasumując, upływający rok należał do inwestujących w grunty rolne i whisky, a dla osób lokujących swoje pieniądze w wino, mieszkania oraz metale szlachetne nie był to najlepszy okres inwestycyjny. Można zaryzykować stwierdzenie, że w 2013 roku królowały klasyczne inwestycje w postaci akcji. Być może w nadchodzących miesiącach będzie inaczej, a alternatywne sposoby lokowania kapitału powrócą do łask. Czas pokaże, pozostaje oczekiwanie.