English info

Droga do bezpiecznej przyszłości

Autor: Marcin Grzejszczak

Data: 27 października 2013

Bogactwo można zdefiniować na wiele różnych sposobów. Dla każdego z nas bycie bogatym może oznaczać co innego. Dla jednego może to być drogi samochód, dla drugiego milion na koncie, a dla innego duża willa w prestiżowej lokalizacji. Do osiągnięcia niezależności finansowej prowadzi wiele dróg, np. spadek, własne przedsiębiorstwo, wygrana, ale także oszczędności. Temat ten wydaje się szczególnie aktualny w chwili obecnej, gdzie obserwujemy zamieszanie wokół polskiego systemu emerytalnego, spowodowane zmianami w OFE. Zarówno do bogactwa, jak i bezpieczeństwa finansowego na starość, droga wiedzie przede wszystkim poprzez systematyczne i długotrwałe oszczędności.

images1

Droga do bycia zamożnym

Według Roberta Kiyosaki’ego, biznesmena, inwestora i autora książek o inwestowaniu (m.in. „Bogaty ojciec, biedny ojciec”) bogactwo to sytuacja, w której pasywny dochód jest wyższy od miesięcznych wydatków, tzn. kiedy opłaty są pokrywane przez nabyte aktywa. Z kolei Ronald Reagan, prezydent Stanów Zjednoczonych, który kierował się doktryną gospodarczą zwaną ekonomią podaży (supply-side economics) twierdził, iż nasze bogactwo złożone jest z aktywów, które stanowią dopiero zapowiedź przyszłego strumienia dochodów. Powyższe definicje dobrze oddają ideę bogactwa, ale i bezpieczeństwa finansowego. Przyczynić się do nich może m.in oszczędzanie. Czym tak naprawdę ono jest? Oszczędzanie to odkładanie konsumpcji w czasie. Jest to część dochodów, które nie są przeznaczone na konsumpcję, lecz są gromadzone na przyszłość. Konsument może oszczędzać, tzn. dzięki dzisiejszym dochodom finansować wydatki w przyszłości, albo zaciągać kredyty, czyli finansować dzisiejsze wydatki dzięki przyszłym dochodom. Zdecydowanie lepszym wyborem jest oszczędzanie.

Teoria i praktyka

Zgodnie z teorią Johna Keynesa, ekonomisty, twórcy jednej z najsłynniejszych szkół ekonomii, ludzie cechują się dosyć stabilną skłonnością do konsumpcji, a różnicę między dochodami a wydatkami oszczędzają. Oznacza to, iż zarabiając więcej, konsumują nieznacznie więcej, czyli ich oszczędności rosną szybciej niż dochody. Jednakże nie jest prawdą, iż w przypadku wyższych zarobków poziom naszych oszczędności ulega istotnemu zwiększeniu, ponieważ wraz ze wzrostem dochodów zwykle równocześnie rosną wydatki oraz oczekiwany poziom życia. Dlatego też myśląc o momencie rozpoczęcia oszczędzania, nie oczekujmy na moment, w którym będziemy więcej zarabiać. Ponadto według Keynesa i jego teorii interwencjonizmu państwowego, która z powodzeniem  była stosowana przez większość rządów krajów rozwiniętych w ostatnich dziesięcioleciach, zadaniem obywateli (ale też państwa) jest ciągłe zwiększanie wydatków, które ożywiają gospodarkę, co hamuje naturalne bodźce do oszczędności, gdyż w razie problemów, obywatelom pomoże rząd i państwo, przyjmując na siebie funkcje opiekuńcze. Obecnie należałoby zmienić to podejście, a zachęty do oszczędności powinny wychodzić także systemowo, odgórnie - zadaniem rządzących powinien być jasny przekaz mówiący obywatelom, iż to głównie do nich należy zadbanie o samego siebie i stworzenie bezpiecznej finansowej przyszłości. Poziom oszczędności osobistych w gospodarstwach domowych w Polsce stoi niestety na bardzo niskim poziomie. Najwyższa pora to zmienić.

Cele i kierunki oszczędności i inwestycji

Jeśli chcemy oszczędzać, zasadniczą kwestią pozostaje cel, jaki nam przyświeca. Przyjmując wariant, iż zgromadzona suma ma nas uczynić osobą bogatą, będzie ona pomniejszona o 19-procentowy podatek od dochodów kapitałowych (tzw. podatek Belki). Drugim wariantem jest potraktowanie nowego kapitału jako dodatkowego prywatnego filara emerytalnego, który jest alternatywą dla obowiązkowego systemu ubezpieczeń społecznych. Mowa tutaj o III filarze, czyli dobrowolnych produktach IKE oraz IKZE. Szczególnie atrakcyjnie prezentuje się Indywidualne Konto Emerytalne (IKE), które pozwala uniknąć podatku od dochodów kapitałowych. IKE może być prowadzone w różnorodnej formie, m.in. w formie rachunku oszczędnościowego, lokaty bankowej, rachunku maklerskiego, ubezpieczenia na życie, czy rachunku w funduszu inwestycyjnym. Szczególnie interesująco wygląda wybór IKE w formie polisy inwestycyjnej, będącej połączeniem ubezpieczenia na życie oraz funduszu inwestycyjnego. Produkt za wyjątkiem możliwości wypłaty sumy ubezpieczenia w przypadku śmierci danej osoby nie różni się od produktów oferowanych przez Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych. Jeszcze bardziej zaawansowaną formą oszczędności, a zarazem inwestycji, jest lokowanie wolnych środków finansowych w aktywa alternatywne, tzw. inwestycje alternatywne, do których zaliczamy m.in. nieruchomości, sztukę, alkohole, numizmatykę, kamienie i metale szlachetne, czy nawet unikatowe samochody i pióra wieczne. Niestety do powyższych inwestycji wymagana jest specjalistyczna wiedza oraz nierzadko znaczne środki finansowe, gdyż nie każdego stać na zakup np. nieruchomości czy brylantów. Inwestycje te różnią się od papierów wartościowych tym, iż występują w postaci prawdziwych dóbr, które oczywiście są w różnym stopniu ludziom potrzebne, dzięki czemu mają wartość materialną, co w oczach wielu osób stanowi o przewadze tego rodzaju aktywów nad akcjami czy obligacjami.

Wytyczne planu oszczędnościowego

Większość ludzi uważa, iż mało zarabiając, nie są w stanie osiągnąć dużego majątku. Nic bardziej mylnego. Wystarczy oszczędzać 10% z naszych miesięcznych dochodów, aby z upływem czasu zostać osobą zamożną lub stworzyć własny filar emerytalny. W przypadku drugiej opcji na początku należy odpowiedzieć sobie na dwa pytania: jak chcemy spędzać czas na emeryturze i w związku z tym, ile mogą wynosić nasze miesięczne wydatki? Oraz jak wysokie możemy otrzymać świadczenie z obowiązkowego systemu (ZUS+OFE)? Oczywiście poziom wydatków to kwestia bardzo indywidualna, a osiągnięcie celu nie zależy w tak dużym stopniu od wielkości zgromadzonych środków, ale od poziomu przyszłych potrzeb. Mając pewność co do słuszności decyzji o własnym oszczędzaniu, skonstruujmy pewne założenia. Jak mogą one wyglądać? Obrazowo w tym celu wykonajmy symulację, a na jej potrzeby załóżmy,  że jedna osoba otrzymuje wynagrodzenie w wysokości średniej krajowej (3825 zł brutto, 2732 zł netto) przez cały okres trwania oszczędności. Stopa oszczędności wynosi 10% pensji netto, czyli 273,2 zł, a oczekiwana stopa zwrotu to 5% rocznie, co można identyfikować z inwestycjami w bezpieczne papiery skarbowe – obligacje Skarbu Państwa bądź z lokowaniem środków finansowych na depozytach bankowych, bowiem w długim terminie oprocentowanie obydwu rodzajów produktów oscyluje wokół powyższej wartości. Dochody co roku wzrastają o wartość inflacji (odprowadzamy teoretycznie wyższe składki w postaci oszczędności, jednak tutaj przyjęto taką samą wartość składki przez cały okres), co sprawia, iż wskaźnik inflacji można z rozważań wyeliminować. Okres odkładania środków finansowych kończy się wraz ze skończeniem 67 roku życia, czyli osiągnięciem wieku emerytalnego.

Osoba oszczędzająca 10% miesięcznie po 43 latach (25-67 lat) zgromadzi kapitał w wysokości prawie 500 tys. zł, przy bezpośrednich wpłatach rzędu 140 tys. zł (rozwiązanie typu IKE – brak podatku). Na tym przykładzie doskonale widać mechanizm procentu składanego, który zwiększa nasze oszczędności zgodnie z mechanizmem działania kuli śnieżnej. Jeśli odwlekamy moment rozpoczęcia gromadzenia oszczędności, kapitał na koniec okresu będzie coraz mniejszy (50-latek oszczędzając 10% posiada po 17 latach tylko niecałe 100 tys. zł), co powoduje, iż chcąc osiągnąć zadowalający wynik, należy zwiększyć stopę oszczędności.

 

Wykres 1

Wysokość zgromadzonych oszczędności na koniec okresu w zależności od momentu rozpoczęcia odkładania pieniędzy

Jak widzimy, nie opłaca się zwlekać z momentem rozpoczęcia odkładania środków finansowych. Przykład ma na celu pokazanie ogólnej idei i mechanizmu tworzenia oszczędności, jego celem nie jest danie gotowej recepty, dlatego też zawarto wiele ogólnych założeń. Indywidualny plan oszczędnościowy może wyglądać zupełnie inaczej. Możemy odkładać inną sumę pieniędzy, możemy rozpocząć oszczędzanie w wieku późniejszym lub wcześniej je zakończyć, możemy inwestować w inne instrumenty finansowe niż bezpieczne obligacje, co umożliwi większy zysk, ale i wiąże się z większym ryzykiem (np. fundusze inwestycyjne, inwestycje giełdowe na rachunku maklerskim).

Wykres 2

Wysokość kapitału wpłaconego i powiększonego o odsetki dla 25-latka w zależności od roku oszczędzania [25 rok - 67 rok]

 

67 lat i co dalej?

Po przekroczeniu umownego wieku 67 lat istnieje kilka możliwości co do dalszych kroków związanych ze zgromadzonymi oszczędnościami. Biorąc pod uwagę wariant „nie-emerytalny”, stanowiący klucz do bycia osobą zamożną, po prostu wypłacamy pieniądze (niższe ze względu na podatek) lub możemy oszczędzać dalej, w myśl zasady „im dłuższy okres akumulacji kapitału, tym krótszy okres dystrybucji oszczędności”. Wariant emerytalny, czyli IKE i maksymalna obliczona wcześniej suma na rachunku - 500 tys. zł (oszczędzanie od 25 roku życia) to około 2 tys. zł wypłacane przez przyszłe 20 lat. Dla uproszczenia przyjęto, iż po przekroczeniu danego wieku kapitał jest konsumowany, a w praktyce jest on dalej kapitalizowany, co powoduje iż nie następuje znaczący spadek łącznej sumy kapitału, co może stanowić przy tym masę spadkową w przypadku śmierci danej osoby. Trzeba przyznać, iż jest to atrakcyjna alternatywa dla ZUS i OFE. Nawiasem mówiąc, według różnych szacunków ekspertów, stopa zastąpienia, czyli relacja ostatniej pensji do wypłacanej emerytury w 2060 roku może wynosić około 20-30%, czyli w cenach bieżących w stosunku do przeciętnego obecnego wynagrodzenia będzie to kwota około 600-900 zł netto (!!!). W realizacji założonego planu potrzebna jest determinacja i konsekwencja, natomiast niewskazane jest emocjonalne dokonywanie realokacji kapitału w stosunku do bieżącej sytuacji rynkowej, co może przyczynić się do ryzyka niezrealizowania celu poprzez obniżenie średniorocznych stóp zwrotu (przykład: klienci TFI).

Żyj dzisiaj, myśl o jutrze

Bycie bogatym i uniknięcie ryzyka ubóstwa w okresie poprodukcyjnym to teoretycznie dwa różne cele. O ile pierwszy to możliwość, o tyle drugi to dla wielu osób konieczność. Ważne jest, aby samodzielne oszczędzanie rozpoczynać jak najwcześniej, nie patrząc na to, iż przed nami jeszcze „całe życie” i że ta kwestia nas nie dotyczy, gdyż zadba o nas państwo. Otóż nie zadba, demografia jest nieubłagana. Co najważniejsze, aby podjąć powyższe kroki, nie trzeba posiadać wykształcenia ekonomicznego czy szerokiej wiedzy z zakresu finansów i ekonomii, wystarczy regularne odkładanie środków finansowych i inwestowanie w bezpieczne instrumenty finansowe typu obligacje bądź lokaty bankowe. Ponadto, odkładając pieniądze nabywamy swojego rodzaju doświadczenie, a nasze konkretne inwestycje będą nam dawały coraz więcej praktycznych informacji. Pozytywnym efektem toczących się zmian w OFE jest pokazanie społeczeństwu skali zjawiska nieudolności państwa w zapewnieniu przyszłych świadczeń emerytalnych, co powinno skłonić przede wszystkim młodych ludzi do dodatkowych oszczędności. Zaistniała sytuacja nie jest całkowicie winą państwa, ale głównie struktury społecznej i zmniejszającej się relacji liczby osób pracujących do liczby emerytów. Podejmowane przez nas dzisiaj kroki determinują przyszłość - naszą przyszłą stopę życiową i przyszłe bezpieczeństwo finansowe. Oszczędzajmy samodzielnie, nie myślmy „dzisiaj”, myślmy „jutro” i sami stwórzmy prywatny system emerytalny!