English info

Relacje (nie)inwestorskie na GPW

Autor: Artur Szczepkowski

Data: 13 maja 2012

W ubiegłym miesiącu na łamach Trendu przedstawiliśmy wyniki badania z podejścia spółek notowanych na rynku NewConnect do relacji inwestorskich. Badanie to równolegle przeprowadziliśmy dla spółek z rynku regulowanego. Niestety wyniki nie napawają optymizmem. Inwestorzy indywidualni w 2011 roku odpowiadali na giełdzie za 18% obrotów (dane GPW), nie jest to zatem mało. Zaś ponad połowa firm w ogóle nie odpowiedziała na e-maila wysłanego przez potencjalną inwestorkę.

RI GPW zdjcie

Założenia badania, jakie przeprowadziliśmy dla spółek z GPW, były identyczne z tymi dla spółek z NewConnect – sprawdzenie, jak szybko firmy reagują na zapytania od potencjalnych inwestorów indywidualnych oraz czy przesłane odpowiedzi są merytorycznie satysfakcjonujące. W marcu pani Beata, nasza potencjalna inwestorka, wysłała e-maile z pytaniami do ponad 360 spółek z NewConnect i do ponad 460 spółek z GPW (szczegóły w ramce obok). Nie ocenialiśmy polityki informacyjnej firm, kondycji finansowej, kadry zarządzającej, ani perspektyw. Wyróżnienie w naszym badaniu mógł zatem otrzymać zarówno lider rynkowy, jak i spółka z problemami finansowymi. Ważne, by się ich nie wstydziła i odpowiednio dobrze komunikowała z rynkiem. Jest to bowiem podstawa do zrozumienia przyczyn gorszych wyników i określenia realnych perspektyw. Pytania, jakie zadaliśmy, nie były skomplikowane, wymagały jednak poświęcenia kilkunastu minut na skonstruowanie odpowiedzi, które oceniliśmy. Dodatkowe wyjaśnienia, zaproszenia na spotkania z przedstawicielami spółek, czy też przesłane prezentacje były mile widziane. Najlepszym spółkom przyznaliśmy wyróżnienia. Dla GPW jest ich 15, niewiele więcej niż dla rynku alternatywnego. Niemniej wyróżnień tych nie należy porównywać. Konkurencja wśród spółek z GPW była bowiem zdecydowanie większa.

Jak przeprowadziliśmy badanie?

Nasz potencjalny inwestor to pani Beata. W marcu wysłała ona e-maile do wszystkich firm z GPW (łącznie ponad 460). Następnie przeanalizowała odpowiedzi, jakie uzyskała. Wszystkie wysłane e-maile były identyczne i miały następującą treść (taką samą treść miały e-maile wysyłane do spółek z rynku alternatywnego):

Witam,

zainteresowała mnie Państwa spółka. Wydaje mi się niedowartościowana, stąd planuję stać się jej współwłaścicielem. Proszę o kilka informacji, które pomogą mi podjąć decyzję:

- czy spółka organizuje cykliczne spotkania z Inwestorami? Kiedy było ostatnie i kiedy jest najbliższe?
- czy spółka planuje kolejne emisje akcji, które wiązałyby się z rozwodnieniem kapitału?
- czy moglibyście Państwo przesłać życiorys Prezesa Zarządu i Członków Zarządu?
- czy spółka opublikowała prognozy wyników finansowych na 2012 rok (i lata kolejne)?

 

Pozdrawiam

Beata Morek

 

Połowa firm nie jest zainteresowana inwestorami indywidualnymi

Wyniki badania rozczarowują. W ubiegłym miesiącu napisaliśmy, że 55% spółek z rynku alternatywnego nie odpowiada na e-maile kierowane od inwestorów indywidualnych. Spółki z rynku regulowanego zachowują się podobnie – prawie 58% firm nie odpowiedziało potencjalnej inwestorce w ogóle lub odpowiedziało po ponad 3 dniach (niemniej takich firm było kilkanaście, czyli niewiele). Bardzo podobnie dla GPW i NC wyglądają statystyki odpowiedzi w ciągu 24 godzin, 2 oraz 3 dni. I jest to spore zaskoczenie. Oczekiwać można bowiem było, że firmy bogatsze, najczęściej posiadające oddelegowane osoby do IR lub też współpracujące z zewnętrznymi firmami PR, znacznie łatwiej poradzą sobie z zadaniem. Wygląda jednak na to, że osoby te zajmują się głównie kontaktem z inwestorami instytucjonalnymi, taką zresztą odpowiedź uzyskała pani Beata od kilku firm.

To że niespełna połowa firm odpowiedziała potencjalnej inwestorze, nie znaczy, że uzyskane odpowiedzi były satysfakcjonujące. Niestety wiele przedsiębiorstw odesłało panią Beatę jedynie na stronę WWW z informacją, że tam znajdują się wszystkie poszukiwane informacje. Ciekawym jest fakt, że takich odpowiedzi było zdecydowanie więcej dla spółek z GPW niż z NC. Czasem też w odpowiedziach umieszczana była informacja, że spółka nie może kontaktować się indywidualnie z inwestorami. Oczywiście nie jest to zgodne z prawdą. Spółka może przekazywać w dowolnej formie informacje już opublikowane. Nikt zatem nie ukarałby firmy za przesłanie aktualnych prognoz finansowych do zainteresowanego inwestora. Idealnym dowodem na to, że można odpowiadać na zapytania inwestorów, jest Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie S.A., która została wyróżniona w naszym rankingu. Warto, aby w przyszłości spółki wzorowały się na wyróżnionych w naszym rankingu.

Zewnętrzna firma PR nie zawsze zaletą

Spółki z rynku regulowanego zdecydowanie częściej od spółek z rynku alternatywnego korzystają z pomocy zewnętrznych firm PR. Zalet takiego rozwiązania jest wiele, m. in. ogromne doświadczenie w zakresie relacji inwestorskich. Niekiedy takie rozwiązanie pomaga także ograniczać koszty, gdyż nie trzeba oddelegowywać własnego pracownika, który w przypadku mniejszych firm niekoniecznie miałby cały czas zajęcie. Poza tym przedsiębiorstwa muszą zarabiać, warto zatem, aby koncentrowały się na swoim biznesie. Czy jednak współpraca z zewnętrznymi firmami PR zawsze opłaca się wizerunkowo? Analiza nadesłanych odpowiedzi nie pozwala dać jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. O ile informacje zwrotne były przekazywane, to niestety zazwyczaj były to utarte schematy. Takie zaś nie zasługiwały na wyróżnienie. Merytorycznie dobre, ale brak było dodatkowych informacji o spółce, prezentacji, czy nawet zaproszenia na najbliższe spotkanie z inwestorami.

Spółki z GPW merytorycznie lepsze od NC

Czas, w jakim firmy odpowiadały na e-maila wysłanego przez potencjalną inwestorkę, to tylko jeden z elementów badania. Na jego podstawie nie można określić, które firmy najlepiej traktują inwestorów indywidualnych. Dlatego też badana była również merytoryczność odpowiedzi. O ile w przypadku spółek notowanych na NewConnect można było mieć do niej wiele zastrzeżeń, to spółki z GPW wypadły pod tym względem zdecydowanie lepiej. To, co najbardziej cieszy, to odpowiadanie na wszystkie zadane pytania. Jedynie kilka firm z tych, które zdecydowały się odpowiedzieć na pytania, pominęło po jednym z nich. Ponadto spółki z GPW często powoływały się na konkretne raporty bieżące, nie robiły też problemu z przesyłaniem życiorysów członków Zarządu i Rady Nadzorczej. Niemniej, co warto podkreślić, rzadko inwestorka otrzymywała CV w załączeniu do odpowiedzi. Najczęściej w treści e-maila zwrotnego był bezpośredni link do poszukiwanych informacji. Zaskoczyły odpowiedzi na pytanie o spotkania z inwestorami. Wiele ze spółek twierdzi, że je chętnie przeprowadzało, ale się z nich wycofało ze względu na znikome zainteresowanie. Uznanie należy się zatem firmom, które znalazły na to rozwiązanie – chaty i wideorozmowy z akcjonariuszami. Nie wymagają one obecności w siedzibie firmy, a jedynie dostępu do komputera i internetu.

 

W badaniu jakości relacji inwestorskich na rynku regulowanym wyróżnienia otrzymało 15 firm. Nie znaczy to, że wszystkie pozostałe nie dbają o inwestorów indywidualnych. Wręcz przeciwnie, ponad 50 odpowiedzi było bardzo dobrych i drugie tyle przyzwoitych. Można narzekać, że jest to jedynie niewielka część rynku, ale trzeba też pamiętać, że polskie spółki dopiero uczą się relacji z inwestorami indywidualnymi. Z czasem powinno być zatem coraz lepiej.