Data: 11 kwietnia 2011
Najważniejsza jest możliwość zastosowania wiedzy w praktyce - rozmowa o kwalifikacjach ACCA
Dorota Sierakowska: Komu potrzebne są kwalifikacje ACCA?
Marcin Sojda: Przede wszystkim są to kwalifikacje dla osób, które są zainteresowane rozwijaniem swoich umiejętności w obszarze finansów, a także tych, którzy aspirują do obejmowania w przyszłości stanowisk kierowniczych (nie tylko kierowników finansowych, głównych księgowych i audytorów, ale także takich stanowisk, jak CFO czy nawet CEO). Wiele osób posiadających kwalifikacje ACCA przeszło taką ścieżkę – zaczynali jako audytorzy, a kończyli jako CFO czy CEO w dużych organizacjach.
DS: A co Pana osobiście skłoniło do zdobycia kwalifikacji ACCA?
MS: Na to złożyło się kilka elementów. Gdy kończyłem rachunkowość i finanse na Uniwersytecie Warszawskim, zastanawiałem się, co robić dalej. Jedną z rzeczy, które przyszły mi do głowy, był doktorat. Jednak w międzyczasie miałem okazję dowiedzieć się nieco o kwalifikacjach ACCA – a był to jeszcze moment, kiedy ACCA w Polsce dopiero zaczęła wychodzić poza grupę audytorów, czyli poza „Wielką Piątkę”. Na wyborze ACCA zamiast doktoratu przeważyło ukierunkowanie certyfikatu na aspekty praktyczne. Patrzyłem także na to, jak zbudowany jest program ACCA.
DS: Jak często wykorzystuje Pan zdobyte kwalifikacje ACCA w pracy? Czy jest bezpośrednie przełożenie?
MS: Tak, jest bezpośrednie przełożenie. Program ACCA oferuje naprawdę ciekawy wybór przedmiotów – zaczynając od kwestii podstawowych dla każdego finansisty (jak np. ocena inwestycji pod kątem opłacalności), przechodzimy przez kwestie audytu, kontroli wewnętrznej, aż do zarządzania strategicznego, czyli kwestii związanych z budowaniem wizji czy tworzeniem strategii. Ciekawie rozwiązane są także kwestie podatkowe. Wymogiem ACCA jest zdanie egzaminu związanego z podatkami – i ten egzamin jest najczęściej związany z podatkami lokalnymi (czyli zdając ACCA w Polsce, piszemy o polskich podatkach). Ja miałem niesamowitą możliwość studiowania ACCA i jednoczesnej pracy – w ten sposób mogłem łączyć faktyczne decyzje biznesowe z przypadkami omawianymi w programie ACCA.
DS: A czy są cechy, które odróżniają certyfikat ACCA od innych certyfikatów powiązanych z finansami?
MS: Na pewno jest kilka elementów, które odróżniają kwalifikacje ACCA od innych programów. Dla mnie osobiście istotny jest międzynarodowy charakter tych kwalifikacji. ACCA jest rozpoznawany na całym świecie. W tej chwili program jest dostępny w 170 krajach. Oznacza to, że pracodawcy oczekują od osób z certyfikatem ACCA takich samych umiejętności niezależnie od kraju. W zdobyciu kwalifikacji ACCA bardzo istotne jest także wykazanie się udokumentowaną, 3-letnią praktyką – to także jest charakterystyczne dla tego certyfikatu. Innym aspektem jest to, że ACCA to nie jest tylko i wyłącznie dyplom – jest tu konieczność dalszego rozwoju (CPD – continuing professional development). Organizacja wymaga od swoich członków, aby nadal kształcili się w zakresie finansów, utrzymywali swoje umiejętności. Kolejną ważną cechą kwalifikacji ACCA jest niesamowity networking. Biuro w Polsce konsoliduje studentów, integruje członków organizacji ACCA.
DS: W jaki sposób pracodawcy patrzą na osoby z kwalifikacjami ACCA? Czy zdanie nawet części egzaminów pozwala na to, aby pracodawca spojrzał na taką osobę łaskawszym okiem?
MS: Tu nie chodzi o spojrzenie łaskawszym okiem. Firmy doceniają chęć dalszego rozwoju pracowników, dlatego dużym atutem kandydatów do pracy jest wspomnienie o tym, że jest się w trakcie ACCA lub planuje się zdobycie tych kwalifikacji. W mojej obecnej firmie zatrudniamy głównie osoby młode, po studiach, co jest zgodne z kulturą organizacyjną rozwijania osób wewnątrz organizacji – dlatego też oferujemy im możliwość zdobycia tego certyfikatu. Już dziś przy wielu ogłoszeniach rekrutacyjnych na stanowiska związane z finansami wymogiem jest posiadanie kwalifikacji ACCA lub bycie w jej trakcie.
DS: Jak bardzo powszechne są kwalifikacje ACCA w Polsce na tle innych krajów? Czy jest duże pole do ekspansji dla takich organizacji jak ACCA?
MS: W porównaniu do Europy Zachodniej czy świata, w Polsce jest jeszcze pole do budowania wizerunku marki i jej rozpoznawalności. W wielu krajach istnieją organizacje, które kształtują także politykę finansową, są ciałem doradczym. Jednym z głównych celów stawianych przez prezydium ACCA jest właśnie podniesienie rozpoznawalności tego certyfikatu, stanie się odpowiedzialnym partnerem dla takich instytucji jak Ministerstwo Finansów czy Polski Instytut Dyrektorów.
DS: Co dla Pana oznaczało zdobycie kwalifikacji ACCA? Czy Pana kariera zaczęła się wtedy dynamiczniej rozwijać?
MS: Miałem okazję zdobywania kwalifikacji ACCA w różnych krajach – zaczynałem w Polsce, a kończyłem zdawać w Szwajcarii. Pamiętam radość, kiedy otrzymałem maila z pozytywnym wynikiem egzaminów – był on symbolicznym podkreśleniem moich aspiracji związanych z tymi kwalifikacjami. Na pewno ich zdobycie miało pozytywny wpływ na rozwój mojej kariery, było zewnętrznym bodźcem pobudzającym mnie do rozwoju i nauczyło mnie obycia w środowisku międzynarodowym (a to w przypadku takiej firmy jak Procter&Gamble jest szalenie istotne). Mimo że pracuję w Warszawie, większość pracy wykonuję po angielsku. Obycie i przyzwyczajenie do biznesowego języka angielskiego jest szalenie istotne, upraszcza komunikację, pozwala być bardziej precyzyjnym w tym, co chce się przekazać. Studiując ACCA w Polsce ma się dostęp do międzynarodowych wykładowców.
Oczywiście zdobycie certyfikatu ACCA nie oznacza od razu, że skokowo staniemy się bardziej efektywni – ale na pewno widoczna będzie poprawa jakości pracy, lepiej przyswaja się procesy biznesowe. Podsumowując, ważne są dwa aspekty – międzynarodowość certyfikatu oraz możliwość natychmiastowego zaadaptowania zdobytej wiedzy w praktyce.
DS: Jak wygląda Pana praca jako Plant Finance Managera? Z jakimi wiąże się wyzwaniami?
MS: Procter&Gamble to duża firma, stąd i wyzwania są spore. Trzeba umieć operować dużymi kwotami pieniędzy. Jako dyrektor finansowy fabryki odpowiadam nie tylko za podstawowe elementy pracy, związane z planowaniem kosztów i przychodów, ale także jestem zaangażowany w dużo ciekawych projektów inwestycyjnych, czasem sięgających kwot kilkudziesięciu milionów dolarów. To bardzo urozmaica pracę finansisty. Dochodzą także aspekty związane z kształtowaniem strategii organizacji. Oczywiście moja praca wiąże się także z odpowiedzialnością za osoby, które tworzą organizację.
DS: Pracuje Pan w firmie produkcyjnej. Czy Pana stanowisko różni się od stanowiska dyrektora finansowego w innego typu firmach?
MS: W dużej mierze zadania stawiane dyrektorom finansowym czy menedżerom finansowym w organizacjach produkcyjnych są bardzo podobne w tym podstawowym aspekcie do wymogów stawianych takim osobom w firmach nieprodukcyjnych (zachowanie płynności, rozwój sprzedaży, wpływ na kształtowanie strategii firmy, itp.). Na pewno jednak doświadczenie w produkcji jest uzupełnieniem profilu każdego dyrektora finansowego.
Warto zwrócić uwagę na takie kwestie, jak szeroko pojęta dyscyplina kosztowa. Konkurencyjność wymaga od nas nie tylko znajomości podstawowych technik związanych z zarządzaniem kosztami, ale także codziennego poszukiwania nowych możliwości – zarówno takich, które mają szansę stać się w przyszłości standardami, jak i tych niestandardowych.
Najważniejszą rzeczą odróżniającą jest oczywiście znajomość procesów produkcyjnych – to są rzeczy nieosiągalne w firmach sprzedażowych. Miałem okazję pracować w dziale pielęgnacji włosów, gdzie odpowiadałem za portfolio produktów. Miało to być zarządzanie produktami, które pojawią się na rynku dopiero za kilka lat. Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy technicznych, m.in. tego, że skład chemiczny kosmetyków musi być różnicowany w zależności od kraju świata.
Jestem zwolennikiem bycia partnerem dla biznesu. Finansista powinien być osobą, która na co dzień dba o procesy produkcyjne, a nie jedynie siedzi przy biurku. Dzięki temu może on lepiej zrozumieć biznes i być lepszym partnerem dla zarządu.
DS: Czy to oznacza, że finansista ma duży wpływ na decyzje strategiczne w firmie?
MS: Oczywiście, to jest kluczowe. Czasem jest on nie tylko głosem doradczym dla zarządu, ale nawet głosem decyzyjnym. Finansista powinien umieć wskazać rozwiązania problemów i je zrealizować. Musi być bardzo wszechstronny – nie wystarczy już tylko pracować z liczbami, trzeba pracować z biznesem, z klientem, z produktem. To bardzo istotna zmiana roli finansisty w ostatnich latach.