English info

Przed gwiazdką uważaj na… gwiazdki

Autor: Paweł Cymcyk

Data: 14 grudnia 2010

Idą święta, a wraz z nimi świąteczne zakupy. Piątek przypadający w USA po Święcie Dziękczynienia nazywany jest wśród detalistów „czarnym piątkiem”. Nie chodzi tu o żadne skojarzenia z czarnym poniedziałkiem z października 1987 roku, kiedy to amerykański rynek zanurkował o 22%, ale o zyski sklepów, które dawniej były zapisywane w księgach czarnym kolorem.

800px Leuchtstern

Okres świąteczny to okres żniw dla sprzedawców, którzy w ciągu miesiąca notują nierzadko 25-35 procent rocznej sprzedaży. Choćby nie wiadomo jak źle było – konsumpcja na święta musi być.

Na tej żądzy zakupów próbują zarobić nie tylko producenci i sprzedawcy. Marzenia o nowych telefonach, telewizorach, laptopach czy konsolach pomagają nam realizować także banki, które już szykują się z ofertą świątecznych kredytów i debetów. Polska rodzina zgodnie z badaniami Deloitte planuje w tym roku wydać na święta 19% więcej niż rok temu, czyli kwotę ok. 1800 złotych. Największą część tej sumy będą stanowić prezenty, co dobrze świadczy o naszej chęci ofiarowania, ale może też niekorzystnie odbić się na naszym portfelu. Jeżeli nie zdążyliśmy odłożyć niezbędnych zapasów finansowych, które pozwolą nam obdarować znajomych i rodzinę i musimy posiłkować się pożyczką, to poświećmy temu chwilę, żeby odsetki nie były zbyt uciążliwe w nowym roku.

Droga deska

Pieniądze możemy pożyczać na wiele sposobów. Decydując się na szybką pożyczkę gotówkową, interesują nas łatwe formalności i krótki czas czekania na pieniądze. Gotówkę możemy dostać w 15 minut, wchodząc do jednego z licznych oddziałów banków, wypełniając wniosek w Internecie, a nawet wysyłając SMS-a. Jednak czasami podejmujemy decyzje pochopnie - nie zastanawiamy się, jaki będzie prawdziwy koszt naszej decyzji. A koszt bywa bardzo wysoki – nawet w granicach 40–50% rocznie. Technicznie oprocentowanie nie będzie przekraczać dozwolonej czterokrotności stopy lombardowej (teraz 20%), ale do tego dochodzą prowizje, ubezpieczenia i różne koszty dodatkowe, które „niepostrzeżenie” wchodzą w koszt kredytu. Taką pożyczkę trzeba traktować jak ostatnią deskę ratunku, ponieważ jest ona naprawdę bardzo droga. Nie dajmy się zwieść dodawaną do kredytu książką, obietnicą udziału w loterii umożliwiającej wygranie samochodu czy szansy na zagraniczną wycieczkę – to wszystko jest wliczone w wysokość oprocentowania.

Gramy w karty

Za każdym razem rodzaj pożyczki powinien być uzależniony od celu, na jaki potrzebujemy gotówki. Przykładowo, jeśli potrzebujemy nawet dwukrotność przewidywanych średnich wydatków przez rodzinę (2*1800=3600 złotych), najtańszym krótkoterminowym rozwiązaniem będzie wykorzystanie karty kredytowej. Co prawda taka forma kredytu również należy do najdrożej oprocentowanych na rynku i jego koszt to prawie zawsze co najmniej 20%, ma on jednak tą zaletę, że dopuszcza możliwość zadłużenia się na okres do 58 dni, a następnie spłatę zaciągniętego kredytu bez żadnych odsetek. Jedynym kosztem w takim przypadku będzie przelanie pieniędzy z rachunku karty kredytowej na rachunek bankowy co będzie nas kosztować maksymalnie 1% wypłacanej kwoty. Po cichu zakładamy jednak, że najdalej na koniec stycznia będziemy dysponować kwotą niezbędną do spłaty. Będąc w amoku świątecznych zakupów, w każdym centrum będziemy mogli spotkać reklamy banków i ich przedstawicieli oferujących karty z dodatkowymi bonusami, takimi jak: darmowe ubezpieczenie, pakiet usług napraw domowych czy obniżone oprocentowanie. W takich momentach warto pamiętać, że Komisja Nadzoru Finansowego rekomendowała bankom podawanie wszystkich kosztów korzystania z karty kredytowej. Wszystkich, czyli zwłaszcza tych, które pojawiają się po zakończeniu okresu promocyjnego. Nawet mając w jednej ręce listę niekończących się listę zakupów, a przed oczami kolejki w sklepach, zanim zdecydujemy się na „promocyjną” kartę kredytową, dokładnie zapoznajmy się z jej warunkami. Należy przeczytać wszystko, co zostało napisane małym drukiem i z gwiazdką. Szukaj i dodawaj wszystkie opłaty za wydanie i/lub wznowienie karty, ubezpieczenie czy koszty egzekucji długu. 

Kredyt jak rewolwer

Jeżeli przewidujemy, że okres pożyczki będzie dłuższy niż 58 dni okresu bezodsetkowego, wtedy należy wykorzystać inny sposób uzyskania pieniędzy. Może to być gotówka przyznana w ramach debetu na naszym koncie bankowym. Debet na koncie jest rodzajem kredytu odnawialnego, a więc takiego, który nawet po częściowej spłacie umożliwia ponowne zadłużenie się w wysokości spłaconej kwoty. Trzeba pamiętać, że o takiej ewentualności musimy myśleć wcześniej, bo maksymalna wysokość debetu, wysokość oprocentowania, a także możliwy okres czasu posiadania ujemnego stanu konta ustalany jest przez bank indywidualnie i wymaga paru dni formalności. W zamian za to otrzymujemy możliwość zadłużenia się w dowolnym momencie, na dowolnie długi czas i z oprocentowaniem w wysokości kilkunastu procent w skali roku.

Kredyt odnawialny ma tą zaletę, że odsetki płacimy tylko od środków, które faktycznie wykorzystaliśmy, a w przypadku jakichkolwiek wpływów na rachunek samoczynnie się on spłaca. Nie ma więc potrzeby pamiętać o datach spłat, a trzeba jedynie kontrolować saldo rachunku. Oprocentowanie kredytu odnawialnego będzie też niższe od karty kredytowej i wyniesie ok. 15%.

0% - to możliwe

Nie wszystkie kredyty oznaczają jednak wysokie odsetki. Zwróć uwagę na kredyty udostępniane przez duże sieci handlowe, gdzie dokonuje się większych zakupów. W okresie świątecznym często reklamowane będą tam kredyty „0 procent” na zakupiony asortyment. Może być to najszybszy i najwygodniejszy kredyt. W przypadku wyboru takiej formy finansowania niezbędne jest wykupienie ubezpieczenia, ale i tak jego koszty są znacznie mniejsze niż oprocentowanie rynkowe kredytów konsumpcyjnych. Jest  to zatem zdecydowanie lepsze wyjście niż pożyczka w banku, a następnie zakup towaru za gotówkę.

Ku przestrodze warto zauważyć, że statystyki banków pokazują jednoznacznie, że największy odsetek niespłaconych pożyczek to właśnie kredyty gotówkowe i zadłużenia powstałe na kartach kredytowych. Znacznie solidniej regulujemy zobowiązania wynikające z kredytów hipotecznych. Waśnie łatwe i szybkie oraz plastikowe pieniądze sprawiają największe kłopoty i kończą się pułapką zadłużenia. Możemy tego uniknąć, planując rozsądnie wydatki i szukając okazji na promocyjne zakupy.

Autor jest analitykiem A-Z Finanse

Idą święta, a wraz z nimi świąteczne zakupy. Piątek przypadający w USA po Święcie Dziękczynienia nazywany jest wśród detalistów „czarnym piątkiem”. Nie chodzi tu o żadne skojarzenia z czarnym poniedziałkiem z października 1987 roku, kiedy to amerykański rynek zanurkował o 22%, ale o zyski sklepów, które dawniej były zapisywane w księgach czarnym kolorem. Okres świąteczny to okres żniw dla sprzedawców, którzy w ciągu miesiąca notują nierzadko 25-35 procent rocznej sprzedaży. Choćby nie wiadomo jak źle było – konsumpcja na święta musi być.

 

 

Na tej żądzy zakupów próbują zarobić nie tylko producenci i sprzedawcy. Marzenia o nowych telefonach, telewizorach, laptopach czy konsolach pomagają nam realizować także banki, które już szykują się z ofertą świątecznych kredytów i debetów. Polska rodzina zgodnie z badaniami Deloitte planuje w tym roku wydać na święta 19% więcej niż rok temu, czyli kwotę ok. 1800 złotych. Największą część tej sumy będą stanowić prezenty, co dobrze świadczy o naszej chęci ofiarowania, ale może też niekorzystnie odbić się na naszym portfelu. Jeżeli nie zdążyliśmy odłożyć niezbędnych zapasów finansowych, które pozwolą nam obdarować znajomych i rodzinę i musimy posiłkować się pożyczką, to poświećmy temu chwilę, żeby odsetki nie były zbyt uciążliwe w nowym roku.

Droga deska

Pieniądze możemy pożyczać na wiele sposobów. Decydując się na szybką pożyczkę gotówkową, interesują nas łatwe formalności i krótki czas czekania na pieniądze. Gotówkę możemy dostać w 15 minut, wchodząc do jednego z licznych oddziałów banków, wypełniając wniosek w Internecie, a nawet wysyłając SMS-a. Jednak czasami podejmujemy decyzje pochopnie - nie zastanawiamy się, jaki będzie prawdziwy koszt naszej decyzji. A koszt bywa bardzo wysoki – nawet w granicach 40–50% rocznie. Technicznie oprocentowanie nie będzie przekraczać dozwolonej czterokrotności stopy lombardowej (teraz 20%), ale do tego dochodzą prowizje, ubezpieczenia i różne koszty dodatkowe, które „niepostrzeżenie” wchodzą w koszt kredytu. Taką pożyczkę trzeba traktować jak ostatnią deskę ratunku, ponieważ jest ona naprawdę bardzo droga. Nie dajmy się zwieść dodawaną do kredytu książką, obietnicą udziału w loterii umożliwiającej wygranie samochodu czy szansy na zagraniczną wycieczkę – to wszystko jest wliczone w wysokość oprocentowania.

Gramy w karty

Za każdym razem rodzaj pożyczki powinien być uzależniony od celu, na jaki potrzebujemy gotówki. Przykładowo, jeśli potrzebujemy nawet dwukrotność przewidywanych średnich wydatków przez rodzinę (2*1800=3600 złotych), najtańszym krótkoterminowym rozwiązaniem będzie wykorzystanie karty kredytowej. Co prawda taka forma kredytu również należy do najdrożej oprocentowanych na rynku i jego koszt to prawie zawsze co najmniej 20%, ma on jednak tą zaletę, że dopuszcza możliwość zadłużenia się na okres do 58 dni, a następnie spłatę zaciągniętego kredytu bez żadnych odsetek. Jedynym kosztem w takim przypadku będzie przelanie pieniędzy z rachunku karty kredytowej na rachunek bankowy co będzie nas kosztować maksymalnie 1% wypłacanej kwoty. Po cichu zakładamy jednak, że najdalej na koniec stycznia będziemy dysponować kwotą niezbędną do spłaty. Będąc w amoku świątecznych zakupów, w każdym centrum będziemy mogli spotkać reklamy banków i ich przedstawicieli oferujących karty z dodatkowymi bonusami, takimi jak: darmowe ubezpieczenie, pakiet usług napraw domowych czy obniżone oprocentowanie. W takich momentach warto pamiętać, że Komisja Nadzoru Finansowego rekomendowała bankom podawanie wszystkich kosztów korzystania z karty kredytowej. Wszystkich, czyli zwłaszcza tych, które pojawiają się po zakończeniu okresu promocyjnego. Nawet mając w jednej ręce listę niekończących się listę zakupów, a przed oczami kolejki w sklepach, zanim zdecydujemy się na „promocyjną” kartę kredytową, dokładnie zapoznajmy się z jej warunkami. Należy przeczytać wszystko, co zostało napisane małym drukiem i z gwiazdką. Szukaj i dodawaj wszystkie opłaty za wydanie i/lub wznowienie karty, ubezpieczenie czy koszty egzekucji długu. 

Kredyt jak rewolwer

Jeżeli przewidujemy, że okres pożyczki będzie dłuższy niż 58 dni okresu bezodsetkowego, wtedy należy wykorzystać inny sposób uzyskania pieniędzy. Może to być gotówka przyznana w ramach debetu na naszym koncie bankowym. Debet na koncie jest rodzajem kredytu odnawialnego, a więc takiego, który nawet po częściowej spłacie umożliwia ponowne zadłużenie się w wysokości spłaconej kwoty. Trzeba pamiętać, że o takiej ewentualności musimy myśleć wcześniej, bo maksymalna wysokość debetu, wysokość oprocentowania, a także możliwy okres czasu posiadania ujemnego stanu konta ustalany jest przez bank indywidualnie i wymaga paru dni formalności. W zamian za to otrzymujemy możliwość zadłużenia się w dowolnym momencie, na dowolnie długi czas i z oprocentowaniem w wysokości kilkunastu procent w skali roku.

 

Kredyt odnawialny ma tą zaletę, że odsetki płacimy tylko od środków, które faktycznie wykorzystaliśmy, a w przypadku jakichkolwiek wpływów na rachunek samoczynnie się on spłaca. Nie ma więc potrzeby pamiętać o datach spłat, a trzeba jedynie kontrolować saldo rachunku. Oprocentowanie kredytu odnawialnego będzie też niższe od karty kredytowej i wyniesie ok. 15%.

0% - to możliwe

Nie wszystkie kredyty oznaczają jednak wysokie odsetki. Zwróć uwagę na kredyty udostępniane przez duże sieci handlowe, gdzie dokonuje się większych zakupów. W okresie świątecznym często reklamowane będą tam kredyty „0 procent” na zakupiony asortyment. Może być to najszybszy i najwygodniejszy kredyt. W przypadku wyboru takiej formy finansowania niezbędne jest wykupienie ubezpieczenia, ale i tak jego koszty są znacznie mniejsze niż oprocentowanie rynkowe kredytów konsumpcyjnych. Jest  to zatem zdecydowanie lepsze wyjście niż pożyczka w banku, a następnie zakup towaru za gotówkę.

Ku przestrodze warto zauważyć, że statystyki banków pokazują jednoznacznie, że największy odsetek niespłaconych pożyczek to właśnie kredyty gotówkowe i zadłużenia powstałe na kartach kredytowych. Znacznie solidniej regulujemy zobowiązania wynikające z kredytów hipotecznych. Waśnie łatwe i szybkie oraz plastikowe pieniądze sprawiają największe kłopoty i kończą się pułapką zadłużenia. Możemy tego uniknąć, planując rozsądnie wydatki i szukając okazji na promocyjne zakupy.

Paweł Cymcyk

Analityk

A-Z Finanse