English info

Jak inwestować w trudnych czasach?

Autor: Michał Kurpiel

Data: 19 kwietnia 2008

Od lipca 2007 roku każdy kolejny miesiąc odznacza się niepewnością. Inwestorzy obliczają wskaźniki dotyczące spółek, czekają na kolejne dane z amerykańskiej gospodarki i zastanawiają się nad głębokością kryzysu, tak na rynku nieruchomości, jak i finansowym, w Stanach Zjednoczonych. Przyszłość na światowych parkietach jest wielką niewiadomą.

W takich momentach o inwestycjach na rynku akcji trzeba myśleć w sposób długoterminowy.

Czasy, gdy wystarczyło kupić jednostki uczestnictwa w dowolnym akcyjnym funduszu inwestycyjnym i cieszyć się z dwucyfrowych stóp zwrotu, na razie przeminęły.

Jak więc inwestować w tak trudnych czasach? Kilka prostych sposobów przedstawiam w poniższym tekście.

Rozsądnym rozwiązaniem jest przejście z akcji typu „Growth” (akcje często wzrostowe dzięki rynkowej popularności spółki) na akcje typu „Value” (szukanie wartości). Fundusze inwestujące w ten drugi sposób szukają akcji, których aktualne ceny są znacznie niższe, niż wynika to z oceny spółki przez zarządzających. Innymi słowy, zarządzający funduszami typu „Value” kupują okazje, a ich hasłem przewodnim jest często „Kupuj, gdy wokół są pesymiści, sprzedawaj, gdy otaczają cię optymiści”.

Trzeba zwrócić jednak uwagę na zakładany horyzont inwestycji w akcje takich spółek. Okres 5 lat wydaje się minimalnym, głównie ze względu na często złe wspomnienia inwestorów odnośnie spółek z niektórych sektorów z okresu dekoniunktury.

Budując portfel według powyższego schematu koniecznie musimy pamiętać o uśrednianiu ceny zakupu. Nabywanie, czy to bezpośrednio akcji, czy też jednostek funduszy inwestycyjnych w odstępach czasowych, powoduje zminimalizowanie ryzyka zakupu na tzw. „górce”. Odnosząc się do takiej strategii w zakresie funduszy inwestycyjnych, zakupy można poczynić, rozpoczynając od rynku pieniężnego, a następnie na zasadzie konwersji można nabywać fundusze docelowe. Tak, więc posługując się przykładem – portfel docelowy to AIG Akcji, Skarbiec Akcji, ING Akcji. Aby nie ponosić ryzyka, o którym pisałem powyżej, rozpoczynamy inwestycje w następujący sposób - AIG Pieniężny, Skarbiec Akcji, ING Akcji. Kolejne okresy to następne konwersje z funduszy pieniężnych do akcyjnych. Częstotliwość takiego działania oraz długość okresów powinna zależeć głównie od kwoty inwestycji oraz zmienności rynku. Przy takim działaniu trzeba pamiętać o opłatach manipulacyjnych, które pobierane są różnie (za zakup jednostek funduszu), w zależności od TFI.

Aby ustrzec się rozczarowania, należy również określić dokładny plan działania, który uwzględniałby różne aspekty sytuacji finansowej oraz akceptacji ryzyka inwestycyjnego (o tym przeczytacie w kolejnym numerze). Osoby, które chcą mieć większą kontrolę nad własnym portfelem inwestycji, powinny również określić sztywne pułapy wyjścia z inwestycji, bądź też tzw. skrócenia pozycji.

Pierwszym krokiem jest określenie poziomu maksymalnej straty, jaką jesteśmy w stanie ponieść, oraz punktu alarmowego (np. -10% i -15%). Gdy osiągniemy poziom alarmowy, należy zastanowić się nad możliwymi scenariuszami rozwoju sytuacji rynkowej. Zastanawiamy się również nad pozycją punktu maksymalnej akceptowanej straty. Gdy osiągamy -15% (lub zmieniony poziom), wychodzimy z inwestycji. Oczywiście, każdy z nas inwestuje po to, aby zarabiać, lecz świadomy inwestor powinien przewidywać również czarne scenariusze.

Krok drugi to określenie pułapu interesującego nas zysku. W przypadku osiągnięcia satysfakcjonującego wyniku inwestycji należy się zastanowić nad realizacją zysku lub redukcją pozycji. Możemy również oczywiście zmienić określony pułap, jeżeli uznamy, że koniunktura rynkowa jest na tyle dobra.

Kolejny krok to pułap spadku od najwyższej wyceny jednostki oraz pułap alarmowy, czyli moment na pewną refleksję. Przedstawić to najlepiej można na takim przykładzie:

Gdy bieżąca cena jednostki osiągnęła cenę maksymalną 100, a następnie spadła do 90, zastanawiamy się nad możliwymi scenariuszami rozwoju rynku (jeżeli punkt alarmowy ustawiliśmy na poziomie -10%). Zastanawiamy się również kolejny raz nad pozycją punktu najniższej wyceny. Gdy jednostka osiągnie cenę 85 (lub zmieniony poziom), wychodzimy z inwestycji.

Przedstawione powyżej kroki trzeba oczywiście dopasować do indywidualnej sytuacji każdego inwestora oraz przemyśleć zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki ich stosowania.

Więcej na temat zarządzania portfelem aktywów przeczytacie w następnych numerach „Trendu”.