Data: 14 grudnia 2012
Książka, pierwotnie opublikowana w 1978 roku, po dziś dzień aktualizowana o kolejne wydania, dalej szokuje. Choć nie objaśnia ona ostatniego kryzysu, to i historycznie, i literacko opowiada jak „manias, panics and crashes” są nieodłącznymi cechami kapitalizmu.
Autorem jest Charles Kindleberger – finansowy historyk, profesor ekonomii na MIT, zaś po jego śmierci w 2003 roku autorem aktualizującym stał się Robert Aliber – reprezentujący akademickie zaplecze uniwersytetu w Chicago.
Szczegółowo, czasami nawet za bardzo - co powoduje liczne powtórzenia, autorzy „wytykają” kapitalizmowi niesprawdzające się mechanizmy rynkowe. Według nich wszelkim krachom, niezależnie od ich rozmiarów, winne są banki, rządy, reformy (lub ich brak) i psychologia tłumu. I tak od 400 lat, bo autorzy w swojej bardziej narracyjnej niż matematycznej analizie doszukują się analogii między kryzysami na przestrzeni lat - od „kryzysu tulipanowego” w XVII wieku do bańki internetowej na początku obecnego stulecia (w najnowszych wydaniach).
Książka zawiera wiele anegdot, ciekawe spostrzeżenia i odniesienia do historycznych wydarzeń. Z góry wiadomo, jakie poglądy ekonomiczne reprezentują autorzy. Kindleberger już na początku przedstawia schemat Minsky’ego, według którego najpierw występuje boom, który sam się napędza, później dochodzi do krachu, następnie do wybuchu paniki, a ostatecznie gracze rynkowi uciekają i wybucha kryzys. Stąd prawdopodobnie pesymistyczny tytuł książki.
Może otworzy oczy, może poszerzy horyzonty, zależy od tego, jak bardzo się ufa, lub nie ufa, niewidzialnej ręce rynku. Książka do najłatwiejszych nie należy, jednak warto po nią sięgnąć. Szczególnie ze względu na dociekliwość i ogrom wiedzy autorów. Klasyk, który przeczytać po prostu trzeba.