English info

Forum w Davos

Autor: Michał Bieńkowski

Data: 5 kwietnia 2011

Impreza była przednia. Prezydenci, ministrowie finansów, szefowie instytucji finansowych, profesorowie nauk ekonomicznych i rzesza biznesmenów zakończyła kolejny udany zjazd w szwajcarskim miasteczku. Nassim Taleb, jeden z uczestników wydarzenia i autor książki „Black Swan” perfekcyjnie opisał, o co w tym wszystkim chodzi: „Pogoń ludzi sukcesu za ludźmi sukcesu, żeby się pokazać w ich towarzystwie. To jest gra.” Zobaczmy, jak się bawiło Davos.

Dostać się na Forum w Davos wcale nie jest tak prosto. Musisz zostać zaproszonym do bycia członkiem Word Economic Forum. WEF to szwajcarska organizacja działająca non profit założona przez Klausa Schwabba, niemieckiego naukowca, któremu udało się zapoczątkować jedną z największych konferencji ekonomicznych na świecie. Jeśli już masz zaproszenie, należy zapłacić opłatę za przynależność do organizacji, która wyniesie na początek tylko 52000 franków szwajcarskich. Kolejny wydatek to bilet na konferencję, czyli kolejne 18000 franków. Po dodaniu podatków otrzymujemy 70000CHF, czyli około 71000 USD. Nie jest to wygórowana cena za dobrą imprezę i lukratywne znajomości.

Nie tak szybko jednak. Te siedemdziesiąt tysięcy to wejściówka na konferencję jako taką i pozwala tylko na wejścia na sesje ogólnie dostępne dla wszystkich uczestników. Jeśli chcesz spotkać kogoś konkretnego z własnej branży lub prowadzić networking z osobami wpływowymi, to należy uiścić kolejną dopłatę. Wcześniejsze koszty razem z tą opłatą to suma około 156000 USD. Dodatkowo, jeśli będziesz chciał zabrać ze sobą piątkę znajomych bądź współpracowników, to zapłacisz jeszcze opłatę za statut „partnera strategicznego”; w sumie wydasz 622000 USD, żeby móc wykorzystać cały potencjał konferencji.

Niall Ferguson, historyk z Harvardu, twierdzi że „atmosfera panująca w Davos jest zawsze wskaźnikiem odwrotnym. Im większa zgodność poglądów uczestników konferencji, tym bardziej się obawiam”- tego, co może po niej nastąpić. A w tym roku w Davos rzeczywiście dobrze się działo. Wszyscy jednomyślnie zgodzili się, że Chiny i Indie stają się krajami coraz ważniejszymi dla światowej gospodarki. Wyrażono drobne zaniepokojenie rosnącymi cenami żywności i brakiem dostępu do wody dla coraz większej  liczby ludzi. Bankierzy inwestycyjni umiejętnie udawali, że nie było kryzysu finansowego i wszystko jest w jak najlepszym porządku. Nawet Jamie Dimon, prezes JPMorgan Chase podziękował rządom za pomoc finansową i dokapitalizowanie banków w problemach. Minister Finansów Francji Lagarde zauważyła, że najlepszym podziękowaniem byłoby, gdyby banki podwyższyły swoje kapitały zakładowe, znów zaczęły pożyczać firmom i nie przesadzały z wynagrodzeniami dla pracowników. Dzień przed tą wypowiedzią szef Goldmana Sachsa dostał $12,6mln bonusu i podniesiono jego roczną pensję z 600tys.USD do 2mln USD.

Zgodnie z raportami finansowymi, konferencja w Davos co roku pochłania 185mln USD, z czego prawie całość jest przeznaczana na organizację eventów i płace dla personelu obsługującego gości. Podczas wygłoszonych przemówień oraz wywiadów udzielonym wielu telewizjom pada wiele przemyślanych i mądrych stwierdzeń, które są dosyć szybko zapominane lub spychane na margines życia politycznego i gospodarczego. Wracając do tezy Nialla Fergusona, że wskaźnik nastrojów w Davos jest antywskaźnikiem życia gospodarczego, można dojść do wniosku, że rzeczywiście coś jest nie tak. Zabawa na konferencji była na tyle dobra, że uczestnicy starannie omijali problemy realnej gospodarki, traktując je bardzo powierzchownie. W zapomnienie odeszło, że ostatni kryzys zaczął się od problemów systemu finansowego i przeniósł na inne sfery gospodarki. Najprostszym powodem do obaw wydają się być szybko drożejące ceny różnego rodzaju aktywów na światowych rynkach. Indeks S&P500 jest około 15% od szczytów z 2007 roku przy bezrobociu w USA na poziomie 9%. Gospodarka ledwo uniknęła długotrwałej recesji, a giełdy zdyskontowały już wzrost gospodarczy na najbliższe 10 lat do przodu. Czy w związku z tym czeka nas teraz długotrwała bessa czy może szybki krach spowodowany na przykład restrukturyzacją długu jakiegoś znaczącego dla globalnej gospodarki kraju? Na te pytania Davos nie udzieliło odpowiedzi. Może lepiej po prostu udawać, że pewnych problemów nie ma. Tak jest łatwiej.

 

Wykres1. Procentowa utrata miejsc pracy w USA w czasie recesji po drugiej wojnie światowej. Na osi pionowej mierzona jest procentowa utrata miejsc pracy od miesiąca o największym zatrudnieniu poprzedzającym recesję. Źródło: dshort.com

Wykres 2. Kształtowanie się wartości indeksów giełdowych w latach następujących po kryzysie finansowym. Przez ostatnie lata S&P500 zachowywał się zupełnie inaczej niż podobne indeksy po kryzysach. Czy to zapowiedź bessy? Źródło: dshort.com