English info

Pomoc na wagę złota

Autor: Dorota Sierakowska

Data: 21 sierpnia 2010

Historyczne szczyty cenowe, pobijane ostatnio przez notowania złota, przyciągnęły na rynek tego kruszcu rzesze inwestorów. Nie ulega jednak wątpliwości, że hossa na rynku metali szlachetnych nie jest kwestią jedynie ostatnich kilku miesięcy – a  stopniowy wzrost cen, wiążący się ze zwiększonym popytem na złoto, idzie w parze z rosnącą liczbą analiz i narzędzi, pomagających inwestorom indywidualnym w doborze odpowiedniej strategii.

Na przełomie lat 60. i 70. XX wieku cena złota wynosiła około 40 USD za uncję, dwadzieścia lat później – dziesięć razy tyle, a dziś inwestorom trudno wyobrazić sobie uncję złota sprzedawaną za mniej niż 1000 USD. Od upadku systemu z Bretton Woods czterdzieści lat temu cena żółtego kruszcu wzrosła więc dwudziestokrotnie, a historyczne stopy zwrotu przyciągają na ten rynek tłumy inwestorów indywidualnych. Oczywiście taka sytuacja rodzi pytanie o to, czy entuzjazm tych inwestorów jest uzasadniony i czy dalsze wzrosty cen metali szlachetnych mają poparcie w fundamentach.

Niewątpliwie sprzymierzeńcem długoterminowej hossy na rynku metali szlachetnych jest ich ograniczona ilość w przyrodzie i nieelastyczna podaż wynikająca z charakterystyki przemysłu wydobywczego. Do tego należy dodać duże prawdopodobieństwo wzrostu popytu na szlachetne kruszce w przyszłości – i nie chodzi tu tylko o popyt inwestycyjny. Złoto, a w jeszcze większym stopniu tzw. „białe metale szlachetne” (czyli srebro, platyna i pallad) są bowiem szeroko wykorzystywane w przemyśle ze względu na swoją kowalność, ciągliwość, odporność na korozję oraz dobre przewodnictwo ciepła i prądu. Właściwości metali szlachetnych sprawiają, że są one niezastąpione m.in. w branży elektronicznej (złoto, srebro) oraz motoryzacyjnej (platyna, pallad). Presję na wzrost cen kruszców wywiera także spory popyt na biżuterię (głównie w Indiach) oraz popyt inwestycyjny (tu główną rolę będą odgrywać Chiny ze względu na bogacące się społeczeństwo tego kraju oraz wysoką stopę oszczędności tamtejszych konsumentów).

Inwestowanie długoterminowe czy spekulacja?

Dla inwestorów indywidualnych wykorzystanie powyższej korzystnej tendencji jest kuszące, jednak wielu z nich uległo urokowi instrumentów czysto spekulacyjnych, narażając swój kapitał na szwank. Tymczasem coraz większa liczba instrumentów finansowych, powiązanych z cenami szlachetnych kruszców, pozwala inwestorom na dostosowanie strategii inwestycyjnej do indywidualnego poziomu awersji do ryzyka poprzez łączenie w odpowiednich proporcjach inwestowania długoterminowego ze spekulacją. I tak, we wzroście cen metali szlachetnych w długim terminie można uczestniczyć, zakupując sztabki, monety czy też jednostki funduszy typu ETF, podczas gdy krótkoterminowe ruchy można wykorzystać dzięki takim instrumentom jak kontrakty terminowe, akcje spółek wydobywczych oraz opcje na wspomniane akcje.

Jednak ustalenie odpowiednich proporcji pomiędzy inwestowaniem długoterminowym a spekulacją nie jest wcale proste. Wielu inwestorów przecenia swoją wiedzę oraz skłonność do ryzyka, przeznaczając pieniądze na zakup instrumentów pochodnych, których funkcjonowania do końca nie rozumieją, czy też nabywając jednostki pierwszego lepszego funduszu inwestycyjnego, posiadającego w nazwie wyraz „gold”, a niejednokrotnie lokującego jedynie niewielki odsetek kapitału na rynku metali szlachetnych. Takim inwestorom-amatorom z pomocą mogą przyjść specjaliści – rosnąca popularność metali szlachetnych jako inwestycji przełożyła się na zwiększoną liczbę produktów analitycznych, powiązanych z tym rynkiem. Dla inwestora, któremu brakuje wiedzy lub czasu na śledzenie rynku, subskrypcja odpowiedniego newslettera może okazać się ratunkiem przed finansową klapą.

Fundamenty a technika

W poszukiwaniu porad analityków trudno nie trafić na portal Kitco.com. Ta najpopularniejsza strona internetowa poświęcona inwestowaniu w metale szlachetne działa już od ponad 15 lat i jest miejscem skupiającym opinie największej liczby specjalistów, reprezentujących różne podejścia do analizy tego rynku. Stronę tworzą więc nie tylko stricte dziennikarze portalu (np. Jon Nadler), lecz również – a może przede wszystkim –specjaliści oferujący swoje produkty analityczne (najczęściej w formie newsletterów) na własnych stronach internetowych.

Znalezienie profesjonalistów chętnych sprzedać nam swoje porady nie jest więc trudne – jednak wyzwaniem staje się wybór oferty dostosowanej do potrzeb indywidualnego inwestora. Poszczególni analitycy różnią się bowiem między sobą: jedni preferują fundamentalne spojrzenie na rynek, inni są zwolennikami analizy technicznej – jednak u większości dominuje podejście mieszane (w różnych proporcjach), co sprawia, że odpowiedni produkt mogą znaleźć dla siebie inwestorzy o bardzo zróżnicowanych strategiach. 

Prawdopodobnie najsłynniejszym analitykiem fundamentalnym, specjalizującym się w rynku metali szlachetnych (w szczególności – w rynku srebra), jest David Morgan – właściciel portalu Silver-investor.com. O jego wypracowanej przez lata pozycji na rynku świadczy nie tylko nadawany mu czasem przydomek „silver guru”, lecz także szeroki wachlarz produktów – od najprostszych newletterów typu basic po pakiety elite, które zawierają… prywatny numer telefonu do Davida Morgana. Ewenementem jest także możliwość prywatnych konsultacji z właścicielem Silver-investor.com.

Zupełnie inaczej – od strony technicznej – na rynek patrzą Peter Degraaf (pdegraaf.com), David Banister (themarkettrendforecast.com) i Chris Vermeulen (thegoldandoilguy.com).Każdy z nich oferuje dostęp do płatnego newslettera, zawierającego przede wszystkim analizę techniczną bieżącej sytuacji na rynku m.in. metali szlachetnych. Trudno więc polecać te produkty inwestorom długoterminowym – nadają się one raczej dla osób niecierpliwych, których od dwudziestoletniego trendu bardziej interesują poziomy wsparć i oporów, zniesienia Fibonacciegoczy też sygnały wygenerowane przez wskaźniki analizy technicznej.

Dla wielu inwestorów indywidualnych idealnym podejściem wydaje się jednak połączenie techniki i fundamentów. Dobrym przykładem takiego nastawienia jest działający już od 10 lat portal Zeal Speculation and Investment (zealllc.com), prowadzony przez Adama Hamiltona. W ofercie firmy znajdują się trzy rodzaje produktów: comiesięczny raport Zeal Intelligence, alerty dla spekulantów pod postacią newslettera Zeal Speculator oraz analizy fundamentalne spółek powiązanych z rynkiem metali szlachetnych. Wszystko to okraszone wykresami, uwzględniającymi zarówno długoterminowe trendy, jak i krótkoterminowe ruchy korekcyjne.

Na wszechstronne podejście postawił także przedsiębiorca z Polski – Przemysław Radomski, twórca portalu Sunshine Profits (sunshineprofits.com). Podobnie jak Adam Hamilton, łączy on w swoich analizach podejście techniczne i fundamentalne. Jednak w przeciwieństwie do twórcy portalu Zeal, stawia nie na ilość produktów, lecz na bogatą ofertę w ramach jednego produktu. Tworzony przez Radomskiego Premium Service obejmuje więc nie tylko cotygodniowy newsletter Premium Update, lecz także przydatne dla spekulantów alerty oraz cały zestaw usług dodatkowych.

Sposób na wyjątkowość

Oczywiście opisani powyżej przedsiębiorcy nie są jedynymi osobami świadczącymi usługi doradcze w zakresie rynku metali szlachetnych. Dostęp do swoich analiz oferują także m.in. Clive Maund (clivemaund.com) oraz Bill Murphy (lemetropolecafe.com). Natłok newsletterów sprawia, że firmy, aby przyciągnąć klientów, muszą się czymś wyróżniać. I tak David Nichols, twórca portalu Fractal Gold (fractalgoldreport.com) postawił na zastosowanie fraktali w analizie wykresów złota, srebra i platyny.

Jeszcze większe znaczenie dla klientów (co potwierdzają wypowiedzi na anglojęzycznych forach internetowych) mają zaawansowane technicznie narzędzia inwestycyjne, pozwalające indywidualnie dopasować portfel inwestora do jego preferencji w zakresie oczekiwanych stóp zwrotu, ryzyka oraz horyzontu czasowego inwestycji. Co ciekawe, dotychczas na implementację tego typu narzędzi zdecydował się jedynie Przemysław Radomski. Klienci korzystający z produktu Premium Update mogą więc wspomagać się licznymi instrumentami statystycznymi, takimi jak m.in. kalkulator dźwigni finansowej, tablica korelacyjna cen metali szlachetnych w porównaniu z innymi typami aktywów czy też kalkulator odpowiedniej konstrukcji portfela.

Czy to się opłaca?

Oczywiście kompleksowe usługi doradcze muszą wiązać się z kosztami. Czy są one duże? W zależności od analityka i produktu miesięczny za dostęp do usług doradczych trzeba zapłacić od kilkunastu do nawet kilkuset dolarów. Wielu przedsiębiorców daje jednak możliwość zapisania się na darmowy okres próbny (najczęściej 2-3 tygodnie), który redukuje ryzyko zakupu przez inwestora produktu niedopasowanego do jego potrzeb.

Regularne korzystanie z produktów analitycznych nie należy więc do tanich usług. Jednak biorąc pod uwagę zaoszczędzony przez inwestora czas oraz wiedzę tworzących newsletter analityków, inwestycja ta może się opłacać. Wszystko zależy – jak zwykle – od zastosowania przez inwestora odpowiedniej strategii, która pozwoliłaby mu w długim terminie jak najefektywniej i najrozsądniej wykorzystać trwającą na rynku metali szlachetnych hossę.