Data: 16 kwietnia 2007
Wielu z nas zastanawia się, co tak naprawdę będzie liczyć się dla naszych przyszłych pracodawców…. Języki, praktyki czy dwa fakultety… Warto jednak zauważyć, że kluczem do sukcesu będzie umiejętność przystosowania oraz podejmowania ryzyka…. Zmiany, to szansa, a nie tylko zagrożenie.
Jak Pan ocenia, czy tempo rozwoju gospodarczego Polski ma szansę utrzymać się na obecnym poziomie?
Myślę, że jest to możliwe, bardzo chciałbym, żeby tak było. Moim zdaniem teoretycznie tempo to może być jeszcze wyższe, a na pewno takie powinno być, jeśli chcemy by luka występująca pomiędzy krajami „piętnastki” a nami zmniejszyła się. Przede wszystkim ważne jest, by stale postępował wzrost produktywności pracy.
Co można zrobić by zmniejszył się dług publiczny w Polsce i saldo bilansu płatniczego było bardziej zrównoważone?
Myślę, że należałoby zmniejszyć skalę wydatków publicznych, co często jest trudne, ze względu na to, że wymaga decyzji politycznych, które nie są popierane przez wyborców. Z resztą jest to problem wielu krajów, a właściwie większości.
A jak Pan ocenia propozycje reform finansów publicznych?
Generalnie pozytywnie, ważne jest jednak, to by działania szły w odpowiednim kierunku. Cieszy mnie to, że o tym się mówi
i myśli, ale martwi mnie brak jasnej koncepcji. Ważne jest, aby jasno określić, co ma być elementem finansów publicznych, a co może i powinno być pozostawione indywidualnej aktywności.
Jakie działania powinny być podjęte, by zapobiec emigracji młodych ludzi na Zachód?
Nie uważam emigracji zarobkowej za coś złego. Ludzie na ogół wracają wzbogaceni o nowe doświadczenia, umiejętności, często lokują zarobione pieniądze w we własną działalność. Ważne jest jednak by nie nastąpił stały odpływ siły roboczej. By do Polski było po co wracać gospodarka musi stać się bardziej przyjazna dla aktywnych, a jej struktura instytucjonalna - jasna i czytelna. Ważne również jest to by zmniejszyły się obowiązkowe obciążenia wynagrodzenia naszej pracy i przedsiębiorczości, tak by więcej zostawało nam do dyspozycji z tego, co wypracujemy.
Jak należałoby zmienić wobec tego system prawny?
Polskie prawo powinno być bardziej przejrzyste i mniej drobiazgowe. Nadmiar regulacji, nawet jeśli pojedynczo są racjonalne, prowadzi do spadku aktywności, oraz do częściowego przenoszenia jej do szarej strefy, co dodaje się do tego, co powodowane jest i tak przez obciążenie podatkami i parapodatkami. Szczególnie ważnym problemem jest nadmiar przepisów w prawie pracy, który powoduje, że pracodawcy często wolą zatrudniać na czarno, niż zmagać się z czynnościami administracyjnymi.
W co powinniśmy zainwestować nasze oszczędności w obecnym roku?
Uważam, że zawsze najlepszą inwestycją jest inwestycja w samego siebie i w dzieci – czyli edukacja. To się zawsze opłaca, szczególnie w czasach, kiedy coraz bardziej ceni się kapitał ludzki. Szersza wiedza, więcej kwalifikacji pomaga nam poradzić sobie z ciągłymi zmianami w otoczeniu. Umiejętność dostosowywania się do zmieniającej się sytuacji jest obecnie najbardziej w cenie. Nasi rodzice nie potrzebowali jej aż tak bardzo, bowiem w poprzednim ustroju więcej rzeczy było stałych.
Czy Pan Profesor uważa, że student SGH jest dobrze przygotowany do funkcjonowania w zmiennym otoczeniu?
Myślę, że lepiej niż wielu innych, ale myślę, że być może i tak niewystarczająco. Jak wszędzie i u nas brakuje treningu związanego
z podejmowaniem ryzyka (w szerokim rozumieniu). Załóżmy na przykład, że ktoś pracuje w firmie, której wróży się, że zaraz upadnie. Ma do wyboru dwie drogi: można się w tej firmie „okopać” i uparcie walczyć o swoje miejsce pracy lub można stamtąd uciekać i szukać innej pracy, nawet jeśli wiązałoby się to z trudnościami i ryzykiem. Wielu wybiera wariant pierwszy – większe szanse na wygraną mają ci, którzy wybiorą drugi.
Ludzie boją się nowości i zmian....
Boją się podjąć ryzyko. Ale ryzyko jest w gruncie rzeczy dobre. Nie należy się go obawiać, lecz rozsądnie oceniać, ale nie po to by przed nim uciec, tylko by je świadomie podjąć.
Czy należy w takim razie inwestować na giełdzie, uwzględniając fakt, że po kilkuletniej hossie, może nastąpić bessa?
Uważam, że w długookresowej perspektywie, ceny akcji będą szły do góry. Jeśli zbudujemy sobie dobrze portfel, myślę, że nasze zyski są raczej pewne. Nie należy bać się inwestowania na giełdzie. Jeśli posiądziemy wiedzę potrzebną do właściwego zarządzania naszym portfelem, będzie nam zdecydowanie łatwiej, choć nie zawsze uda nam się sprzedać te aktywa, które jutro stracą na wartości.
A jak Pan Profesor ocenia sytuację na rynku walutowym? Czy złotówka nadal będzie się umacniać?
Złotówka będzie miała tendencję do aprecjacji, bowiem polska gospodarka ma ogromny potencjał rozwojowy. Bardzo dużo zależy jednak od przepływów spekulacyjnych. Również ważne jest to, kiedy przystąpimy do strefy Euro.
Jak Pan Profesor uważa, kiedy to nastąpi?
Myślę, że jednak szybciej niż później i sądzę, że lepiej byłoby, gdyby stało się to wcześniej. Te problemy, z którymi trzeba poradzić sobie przed przyjęciem euro, muszą zostać i tak rozwiązane dla dobra gospodarki. Nie powinniśmy zwlekać, należy ustalić sensowny termin wejścia.
A jaka jest Pana opinia w kwestii posługiwania się wspólną walutą przez tak wiele krajów?
Unia Europejska jest projektem nietypowym, ambitnym i wymagającym. Strefa Euro jest jeszcze ambitniejszym planem, który moim zdaniem się udał i całkiem dobrze funkcjonuje. Co będzie dalej, zobaczymy. Na pewno lepiej dla nas będzie, gdy będziemy wewnątrz tej strefy. Nawet, gdyby miała ona przechodzić za jakiś czas kryzys, łatwiej będzie nam sobie z nim poradzić razem z innymi krajami europejskimi, niż w sytuacji, gdybyśmy pozostawali poza nią.
Odkąd nasz kraj jest w Unii Europejskiej, ceny nieruchomości rosną. Czy można za jakiś czas spodziewać się „górki” tego wzrostu?
Myślę, że na pewno tempo to ulegnie spowolnieniu za jakiś czas. Nie sądzę jednak, by te ceny miały spadać. Głównie dlatego, że społeczeństwo polskie się bogaci, co wzmaga popyt. Równocześnie włączenie się Polski do szerszego obiegu gospodarczego sprawia, że napływa coraz więcej osób z zewnątrz, które kupują mieszkania. Jednak myśląc w perspektywie 50 lat popyt na nieruchomości będzie się zmniejszał, bowiem społeczeństwo Europy kurczy się i liczba ludności będzie spadać.
W co zainwestowałby Pan pieniądze, gdyby miał Pan wolne środki?
Myślę, że wciąż dobrą inwestycją są właśnie nieruchomości, chociaż pewnie nie będzie to już tak łatwe, jak do tej pory.. Warto również inwestować w przemysł nowych technologii, bo nowoczesne rozwiązania mają szansę przynieść duży zysk.
Wymaga to jednak zgromadzenia ogromnego kapitału...
Tak, można by inwestować po kawałku... i tu właśnie jest niezrealizowana rola polskich rynków finansowych, które powinny ułatwiać powszechne uczestnictwo oraz sprzyjać podaży instrumentów inwestycyjnych. Wielki niewykorzystany potencjał kryje się w obligacjach korporacyjnych.
Jakich korzyści można by było spodziewać się poprzez wprowadzenie na rynek obligacji korporacyjnych?
Ludzie nie baliby się ich kupować. Ludzie mają często awersję do ryzyka i boją się kupowania akcji. Natomiast kupno obligacji obarczone jest mniejszym ryzykiem. Finansuje ono produkcję i wspiera wzrost gospodarczy, a nie deficyt budżetowy – jak obligacje skarbowe.
Na jakie elementy analiz makroekonomicznych należy zwracać uwagę podejmują decyzje o inwestowaniu środków?
W dużym stopniu na to, jakie są przewidywania innych potencjalnych inwestorów. Bardzo często przewidywania inwestorów ulegają spełnieniu. Analizę sytuacji makroekonomicznej i wskaźników ekonomicznych typu inflacja należy uzupełnić o to, jak daną sytuację postrzegają ludzie. Percepcja faktów ekonomicznych jest równie ważna jak same fakty. Duże znaczenie ma również umiejętność adaptacji do zmian.
Czy polityka pieniężna w Polsce w ostatnich latach nie hamowała tempa rozwoju gospodarczego?
Restrykcyjna polityka wzięła się z dość długiego okresu wysokiej inflacji. Jej zwalczanie wymagało żelaznej konsekwencji. Jeżeli można się było w tej kwestii pomylić, lepszą pomyłką było zbyt mocne dławienie inflacji niż dopuszczenie do jej niekontrolowanego wzrostu...
Jakie, Pana zdaniem, jest obecnie największe wyzwanie gospodarcze, przed którym stoją kraje rozwinięte?
W obecnej sytuacji, gdy zmienia się struktura wiekowa ludności, coraz więcej osób niepracujących jest na utrzymaniu osób pracujących. To sprawia, że osoby aktywne otrzymują relatywnie coraz mniejsze wynagrodzenie za swoją prace przedsiębiorczość. A bardzo ważne jest, by nie zanikła motywacja do tej aktywności. Bez pracy nie ma możliwości utrzymania stałego wysokiego dobrobytu.
Prof. zw. dr hab. Marek Góra - profesor w Katedrze Ekonomii I. Prowadzi wykłady m.in. z makroekonomii, ekonomii pracy, ekonomii emerytalnej, polityki gospodarczej. Marek Góra jest autorem wielu krajowych i zagranicznych publikacji, głównie z zakresu ekonomii pracy oraz ekonomii emerytalnej. Jest również współautorem projektu nowego polskiego systemu emerytalnego, który w 1999 zastąpił poprzedni system. Wprowadzenie tego systemu spowodowało, że Polska uważana jest za jeden z niewielu krajów, które podjęły udaną próbę przeciwdziałania ekonomicznym skutkom starzenia się ludności.