English info

Komputerowe wyrocznie ...czyli kilka słów o systemach inwestycyjnych

Autor: Andrzej Kopka

Data: 10 stycznia 2008

Automatyczne systemy inwestycyjne nie cieszą się w Polsce znaczną popularnością. Czy sceptycyzm inwestorów w odniesieniu do tego typu instrumentów jest jednak w pełni uzasadniony? Tematykę związaną z systemami inwestycyjnymi przybliży nam Przemysław Smoliński, analityk DM PKO BP.

1. Czym są i jak funkcjonują automatyczne systemy inwestycyjne?

Najprościej mówiąc, automatyczny system inwestycyjny to zbiór określonych reguł, pewien algorytm, na podstawie którego programy do analizy technicznej podejmują decyzje o kupnie bądź sprzedaży. Systemy mogą być zarówno bardzo proste, np. opierające się na przecięciu średnich kroczących, jak i niezwykle skomplikowane, analizujące wiele różnych czynników, niekoniecznie wyłącznie z zakresu analizy technicznej.

2. Jakie są główne cechy charakterystyczne dobrego systemu inwestycyjnego?

Wbrew pozorom najlepszy system inwestycyjny, to wcale nie ten, który przynosi najwyższy zysk. A przynajmniej nie jest to jedyne kryterium, które musi spełnić. Przede wszystkim liczy się logiczna i spójna koncepcja. Pewna strategia, na podstawie której system podejmuje decyzje o wejściu lub wyjściu z rynku. Można powiedzieć, że jest ona kluczowym elementem systemu, ponieważ w miarę szybko pozwala się zorientować, czy ewentualne straty jakie przynosi w danym momencie system są wynikiem wkalkulowanego w niego ryzyka inwestycyjnego i należy je zaakceptować, czy też zmienił się charakter rynku i w związku z tym należy przestać stosować system. Używając niepoprawnie zbudowanego systemu- systemu bez przemyślanej strategii- opartego przede wszystkim o optymalizację parametrów, trudno stwierdzić, czy dana strata jest wliczona w „koszty” posługiwania się systemem, czy też system przestał poprawnie funkcjonować. W związku z tym, tak naprawdę nie wiadomo, kiedy należy przestać stosować dany system lub zmodyfikować go i w jaki sposób.

3. Jakie podstawowe błędy popełniane są przy konstrukcji systemów?

Tak jak powiedziałem wcześniej, podstawą dobrego systemu jest logiczna strategia. I to właśnie na niej powinni skupić się projektanci systemów. Można powiedzieć, że zysk jest tylko jej pochodną. Tymczasem wielu początkujących projektantów wychodzi właśnie od zysku, starając się zbudować taki system, który zarobił najwięcej dla danych historycznych. Często prowadzi to do zwykłej optymalizacji parametrów, pozwalającej uzyskać doskonałe wyniki dla danych historycznych i dającej zazwyczaj bardzo słabe rezultaty w przypadku rzeczywistego inwestowania.

4. Kiedy tak naprawdę mamy do czynienia z optymalizacją?

Proces optymalizacji polega na przetestowaniu wszystkich możliwych parametrów używanych wskaźników, w celu znalezienia tych, które przynoszą najwyższy zysk. Przy takim podejściu, często przestaje liczyć się strategia i logika, a znaczenia nabiera wyłącznie wysokość zysku. Tym samym, dobór parametrów staje się całkowicie przypadkowy, a powtórzenie dobrych wyników systemu w przyszłości staje się mało prawdopodobne. Zarazem jednak, nie oznacza to, że należy całkowicie zrezygnować z optymalizacji. Można ją stosować do dopasowania systemu do charakteru konkretnego rynku poprzez precyzyjne określenie parametrów, dla których przynosi najlepsze wyniki - co często oznacza najwyższe bezpieczeństwo, a niekoniecznie najwyższy zysk. Zawsze jednak powinno się to odbywać już w ramach wcześniej opracowanej strategii, czyli w możliwie wąskim zakresie parametrów używanych wskaźników, tak by nie zaburzać logiki całego systemu.

5. Czy dany system inwestycyjny pisany jest „pod określony rynek", czy może bardziej poprawne jest stwierdzenie, że dobry system powinien sprawdzać się na każdym rynku?

Najlepszy system, to oczywiście taki, który sprawdza się na każdym rynku. Niestety, świat nie jest doskonały i zbudowanie takiego systemu, choć nie jest niemożliwe, to jednak z pewnością jest dość trudne. Wynika to z faktu, że większość rynków ma swój „charakter”. Inaczej zachowują się rynki Emerging Markets, a inaczej rynki dojrzałe, jak np.: amerykański. W związku z tym, można nieco ułatwić sobie życie, pisząc system właśnie pod określony rodzaj rynku lub nawet pod konkretny rynek, co oczywiście nie zwalnia z obowiązku jego poprawnego skonstruowania i dokładnego przetestowania.

6. Jak poprawnie testować systemy, aby określić ich skuteczność?

Istnieje kilka kryteriów branych pod uwagę przy ocenie systemu. Najprostszym z nich jest przyjrzenie się krzywej kapitału i określenie, czy zyski są wynikiem kilku pojedynczych transakcji, czy też przyrastają w miarę równomiernie. Korzystając ze statystyk transakcji, należy przede wszystkim porównać sumę wszystkich zyskownych transakcji do sumy wszystkich stratnych transakcji. Bardzo ważne jest, by ta pierwsza była znacznie większa od drugiej, czyli tak naprawdę znów nie tyle liczy się różnica między nimi - zysk, lecz stosunek sumy zysków do sumy strat. Wbrew pozorom, nie ma natomiast większego znaczenia stosunek liczby transakcji zyskownych do stratnych – zależy on bowiem od przyjętej strategii, jak choćby od tego czy stratne pozycje zamyka się bardzo szybko, czy też pozwalamy na pewne obsunięcie kapitału.

7. Przy inwestycjach w akcje (zwłaszcza w walory o małej płynności) nie zawsze udaje się zamknąć pozycję po zamierzonej cenie- czy testując systemy inwestycyjne powinniśmy brać pod uwagę ewentualne obsunięcia z tego tytułu?

Tak, płynność waloru może w znaczący sposób zaburzyć wyniki systemu. Testując daną strategie zawsze należy dokładnie sprawdzić, czy możliwe jest uzyskanie takich samych lub zbliżonych wyników na rzeczywistych danych rynkowych, czy też zbyt niska płynność waloru nie pozwoli swobodnie otwierać i zamykać pozycji. Oczywiście, w takim przypadku należy albo dostosować wielkość pozycji do płynności rynku, albo w ogóle zrezygnować z inwestowania.

8. Jakie korzyści płyną z korzystania z systemów inwestycyjnych? Czy poleciłby Pan systemy również inwestorom posługującym się na co dzień analizą fundamentalną?

Podstawową zaletą systemów inwestycyjnych jest kwantyfikowalność. Możemy łatwo określić, jak dany system zachowywał się na danych historycznych i czy stosując daną strategię mamy szansę zarobić w przyszłości. W ten sposób eliminujemy podstawową wadę analizy technicznej, czyli bardzo duży subiektywizm. Inną, bardzo ważną korzyścią jest znaczące zmniejszenie stresu jakiemu podlega inwestor. System, w pewnej mierze zdejmuje z jego barków odpowiedzialność za poszczególne transakcje, co jest niezmiernie ważne w przypadku zdecydowanej większości aktywnych inwestorów. Systemy są doskonałym narzędziem dla inwestorów posługujących się analizą fundamentalną. Bez zbędnego w ich przypadku wchodzenia w niuanse analizy technicznej, mogą wybierać najlepsze momenty na wejście i wyjście z rynku. Warto również wspomnieć, że choć systemy inwestycyjne głównie kojarzą się właśnie z analiza techniczną, to nic nie stoi na przeszkodzie, by do ich algorytmów wprowadzić również dane finansowe, czy makroekonomiczne.

9. Inwestorzy mogą czasem czuć pokusę bardziej dyskrecjonalnego inwestowania, nie zawsze zgodnie z sygnałami płynącymi z systemu. Jak dalece inwestor powinien ufać swojemu systemowi?

Kwestia ta w znacznej mierze zależy od psychiki konkretnego inwestora oraz doboru takiego systemu, który w największej mierze pasuje do jego stylu inwestowania – tak by czuł się z nim jak najbardziej komfortowo i nie potrzebował postępować wbrew sygnałom. Tym którzy źle czują się ze ściśle narzuconymi zasadami systemów inwestycyjnych, polecałbym systemy eksperckie, które w większej mierze doradzają, niż rozkazują.

10. Czy popularne oprogramowanie typu MetaStock, czy TradeStation wystarczy aby móc wykorzystywać systemy inwestycyjne?

Aby korzystać z systemów inwestycyjnych, tak naprawdę wystarczy nawet zwykły Excel. Takie programy jak Metastock, czy TradeStation jeszcze bardziej to ułatwiają. Nie wolno jednak zapominać, że najważniejszym elementem systemu jest nasz mózg. To my musimy wymyślić strategię, a powyższe programy mogą co najwyżej pomóc ją przetestować. Nie odwracajmy tej kolejności, to znaczy w żadnym przypadku nie należy wrzucać do testera przypadkowych wskaźników, po to by sprawdzić które w procesie optymalizacji wygenerowały dla danych historycznych największy zysk.

11. Czy sądzi Pan, że systemy będą stanowić istotny obszar rozwoju Analizy Technicznej w nadchodzących latach?

Mam nadzieję, że cała analiza techniczna będzie ewoluować właśnie w kierunku systemów inwestycyjnych i systemów eksperckich. Bynajmniej, nie chcę umniejszać inwestowaniu na podstawie tzw. kreski, ale my inwestorzy, jesteśmy na tyle „niestabilni” psychicznie, że przy otwartej pozycji często przestajemy myśleć racjonalnie, a zaczynamy kierować się emocjami. Z tego powodu, to ludzie powinni wymyślać strategie inwestycyjne, zaś komputery powinny zająć się ich realizacją.

12. Do jakich konsekwencji mogłaby prowadzić nadmierna popularyzacja określonego systemu inwestycyjnego wśród inwestorów na danym rynku?

Do niczego. Choć teoretycznie można sobie wyobrazić sytuację, że wielu inwestorów zacznie inwestować na podstawie jakiegoś rewelacyjnego systemu, to jednak w tym momencie system po prostu przestałby się sprawdzać i w związku z tym spadłaby liczba osób z niego korzystających, czyli wszystko wróciłoby do normy. Przy obecnej płynności oraz globalizacji rynków jest to jednak problem czysto teoretyczny.

13. Do jakich źródeł odesłałby Pan naszych czytelników, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej o systemach inwestycyjnych?

Godna polecenia jest Komputerowa Analiza Rynków Terminowych (Charles LeBeau, David W. Lucas) oraz Systemy Transakcyjne - Sekrety Mistrzów (Joe Krutsinger). Z kolei ze źródeł online warto zajrzeć na strony www.futurestruth.com, www.jurikres.com lub www.advantage.online.pl.

Przemysław Smoliński od 2006 zajmuje się analizą techniczną w DM PKO BP. Ponad to od 2003 roku współpracuje z Parkietem. W latach 2000-06 pracował jako analityk dla DI BRE Banku.