English info

Co słychać na Wall Street? - analiza sytuacji w USA

Autor: Jakub Domagalski

Data: 10 stycznia 2008

Banki centralne idą z odsieczą

Po grudniowej obniżce stóp procentowych o 25 pb., uwaga inwestorów skupiła się na informacjach o pomocy banków centralnych dla systemów bankowych. Udzielana była ona w formie krótkoterminowych pożyczek, w celu poprawienia płynności oraz obniżenia oprocentowania kredytów na rynku międzybankowym. Coraz mniejsza ilość gotówki w systemie międzybankowym wywindowała oprocentowanie pożyczek na tym rynku do najwyższych poziomów w ostatnich kilku latach. W odpowiedzi na zaistniałą sytuację, FED ogłosił, iż udzieli 20 mld USD pomocy dla banków. Na tym nie koniec jego działań, ponieważ 4 stycznia przyznane zostało kolejne wsparcie finansowe. Fed w ten sposób stara się pomóc gospodarce, gdyż dzięki obniżkom stóp na rynku międzybankowym, spadnie również oprocentowanie kredytów udzielanych konsumentom. Zdaniem Marcina Kiepasa analityka z XTB-Brokers „skoordynowane działania banków centralnych będą potrzebne również w 2008 roku. Kryzys na amerykańskim rynku kredytów jeszcze się nie zakończył. W sytuacji rosnącej inflacji CPI w USA, gdy obniżki stóp procentowych oznaczają chodzenie po naprawdę cienkim lodzie, interwencje banków centralnych mogą być jedynym źródłem obrony”. Po pożyczkę zgłosiła się duża ilość banków, co podkreśla spore potrzeby kapitałowe instytucji finansowych przy relatywnie wysokim oprocentowaniu pieniądza na rynku międzybankowym wynoszącym 4,67% (przy stopie federalnej 4,25%). Do pomocy przystąpiły również banki centralne w innych krajach, m.in. w połowie grudnia Europejski Bank Centralny zasilił bankowe systemy kwotą 350 mld euro.

Jaki styczeń, taki cały rok…

Grudzień upłynął pod znakiem dużych zmian na amerykańskich parkietach. Analizując grudniowy wykres S&P 500 widać, że na początku miesiąca indeks szedł mocno do góry – głównym motorem wzrostu były oczekiwania na obniżki stóp procentowych przez FED. Jednak po ogłoszeniu przez FED swojej decyzji indeks wyraźnie osłabł, spadając o blisko 5% w ciągu kilku następnych sesji (patrz wykres poniżej). Zapowiadanego rajdu św. Mikołaja nie było, choć wielu inwestorów po cichu wierzyło w jego nadejście. Pierwszy tydzień 2008 r. przyniósł duże spadki głównych indeksów amerykańskich, w ślad za którymi poszły indeksy europejskie. Indeks NASDAQ stracił 6,3%, DJIA o 4,3% a kurs S&P500 był niżej o 4,5% względem ostatniej sesji w starym roku. Trudna sytuacja na giełdach, drożejąca ropa oraz pogorszenie wskaźników makro w USA mogą sprawić, iż perspektywa wzrostów będzie się oddalać. „Nie spodziewam się efektu stycznia na Wall Street w 2008 roku. Oczekiwania na cięcia stóp procentowych przez FED zdewaluowały się jako czynnik pomagający rynkom akcji. Dlatego nawet jeżeli stopy w USA będą mocno spadać, to nie musi to pomóc rynkom akcji. Ponadto można zauważyć, że inwestorzy coraz mniej wierzą w skuteczną pomoc rynkom finansowym przez FED i inne banki centralne. Tu taka ciekawostka odnośnie stycznia. Powtarzane ostatnio powiedzenie, że jaki styczeń, taki cały rok, w dotychczasowej historii indeksu S&P500 sprawdziło się aż w 75 proc. przypadkach. Niektórzy powyższe twierdzenie ograniczają do pierwszych 5 dni stycznia. Jak obliczył analityk z Lehman Brothers, w ciągu ostatnich 57 lat, kierunek zmian indeksu S&P500 podczas pierwszych pięciu dni handlu, w 72 proc. przypadków bezbłędnie wskazywał kierunek zmian w całym roku" – twierdzi Marcin Kiepas analityk XTB Brokers.

Żródło: Reuters, Ecowin

Wieści ze spółek

W USA rozpoczął się sezon publikacji wyników za 4 kwartał 2007 r. Istnieją duże obawy, związane z kondycją finansową największych instytucji finansowych. Amerykańska prasa podała, że Merrill Lynch (ML) może wpisać w straty łącznie 15 mld USD – skutek zaangażowania w ryzykowny rynek kredytów hipotecznych. Tuż przed świętami ML poinformował o nowych inwestorach strategicznych – Tamasek Holdings z Singapuru oraz fundusz Davis Selected Advisors z USA. Wedle zapowiedzi władz ML nowi inwestorzy obejmą udziały w procesie podwyższenia kapitału i przeprowadzenia prywatnej emisji akcji. Wartość spółki po emisji znacząco wzrośnie. Ponadto, dzięki podwyższeniu kapitałów ML, poprawi się bilans spółki a nowi inwestorzy zapewnią dostęp do inwestycji w Azji. Przed ML pojawiła się szansa na odbudowanie silnej pozycji finansowej oraz na osiągnięcie dodatkowych zysków.

Niespodziewanie Bank of America Securities obniżył swoje rekomendacje dla obydwu producentów półprzewodników Intel i AMD. Rating firmy Intel został obniżony z „kupuj” do „neutralnie” – zmiana nastawienia banku podyktowana jest m. in. przewidywanym zmniejszeniem popytu na komputery klasy PC oraz ich podzespoły, a co z tym idzie obniżeniem zysku w 2007 i 2008 r. W końcowych sesjach 2007 r. oraz początkowych nowego roku kurs Intela spadł z 27,45 USD do 22,88 USD. To już druga zmiana rekomendacji przez analityków. Jeszcze na początku b.r. obniżenia rekomendacji dokonał JP Morgan Chase.

Duże zamieszanie powstało na skutek pojawienia się informacji o przejęciu instytucji, która udziela największej liczby kredytów hipotecznych w USA – Countrywide Financial. Tydzień wcześniej spekulowano o możliwym bankructwie spółki, a następnie światło dzienne ujrzało doniesienie o planach jej przejęcia przez Bank of America (Boa). Transakcja może opiewać nawet na 4 mld USD. Kurs Countrywide Financial podskoczył o ponad 50% (10 stycznia), kiedy dziennik Wall Street Journal ujawnił szczegóły transakcji. Dla BoA będzie to nieco ryzykowne przejęcie, jednak potencjalny zysk może okazać się bardzo wysoki.

Rekordowe ceny ropy

Nowy rok przyniósł inwestorom oraz konsumentom niemiłą wiadomość w postaci rekordowej ceny ropy. na giełdzie NYMEX w Nowym Jorku, gdzie cena baryłki wyniosła 100 USA na sesji 2 stycznia. Skalę zjawiska potęguje znaczny zasięg potencjalnych wzrostów. Jednym z powodów zwyżki cen ropy jest sytuacja panująca w Nigerii (jeden z największych eksporterów tego surowca do USA). Obawy przed wstrzymaniem dostaw do USA oddziałują na rynek, a dzieje się to w obliczu zmniejszających się rezerw tego surowca w USA, które w ostatnim czasie osiągnął bardzo niski poziom. Jak podała Rzeczypospolita (3 stycznia 2008 r.), analitycy z Goldman Sachs wskazują, iż cena ropy dojść może w 2008 r. nawet do 130 USD za baryłkę przy średniej cenie 105 USD. Zdaniem Marcina Kiepasa „trzeba jednak pamiętać, że wysokie ceny ropy, to w dużej mierze zasługa kapitału spekulacyjnego oraz słabnącego dolara, a więc czynników „odwracalnych”. Dlatego najbliższe 12 miesięcy, w odróżnieniu od ostatnich, mogą obfitować w gwałtowne zmiany na tym rynku”.

Napływają gorsze dane makro

W ostatnim okresie poznaliśmy kilka ważnych danych makro obrazujących stan amerykańskiej gospodarki. Pierwszy był rynek pracy. Grudniowa stopa bezrobocia w USA wzrosła do 5% z 4,7% w listopadzie. Zdaniem Marcina Kiepasa z XTB-Brokers „dużym krokiem w stronę recesji jest przede wszystkim pogarszająca się sytuacja na amerykańskim rynku pracy. Szanse na to, że w tym roku Stany Zjednoczone wejdą w recesję, są znacznie większe niż pojawiające się w mediach 50 proc. Oceniałbym je na 80 proc. Kolejnym krokiem w tym kierunku będą spadki na giełdach, co musi odbić się na efekcie bogactwa, a więc zmniejszyć konsumpcje”. Zaczyna robić się coraz bardziej nerwowo. Jeden z najważniejszych wskaźników amerykańskiej gospodarki ISM (indeks Instytutu Zarządzania Podażą) może wskazywać na nadchodzące spowolnienie gospodarcze. Indeks ISM-usługi spadał kolejny miesiąc z rzędu, osiągając w grudniu 2007 r. poziom 53,9 pkt. (54,1 pkt. w listopadzie). Co gorsze, wskaźnik ISM-przemysł wskazuje, iż część przemysłowa gospodarki już wchodzi w fazę stagnacji. Indeks spadł z 50,8 pkt. w listopadzie do poziomu 47,7 pkt. w grudniu 2007 r. Zejście wskaźnika poniżej poziomu 50 pkt. wskazuje na początek stagnacji danego sektora.. Ważne jest czy ruch w dół będzie kontynuowany czy nastąpi odbicie. Niemniej jednak ważniejszy wskaźnik ISM-usługi ciągle utrzymuje się tuż ponad granicą uważaną za rozpoczynającą fazę stagnacji.

Żródło: Reuters, Ecowin

Na zakończenie: cięcie stóp procentowych 30 stycznia

Warto mieć na uwadze posiedzenie FOMC, które odbędzie się 30 stycznia. Zapadnie na nim decyzja odnośnie zmiany wysokości stóp procentowych. Rynek oczekuje kolejnej ich obniżki o 25 pb a nieoficjalnie mówi się już o cięciu o 50 pb. Sytuacja gospodarcza powoli zaczyna wymykać się spod kontroli a władze FED zrobią wszystko by utrzymać wzrost gospodarczy, nawet kosztem znacznego wzrostu inflacji. Niebawem poznamy kolejne dane makro ze Stanów, pozwlające nam trafniej ocenić stan, w jakim obecnie się znajduje.