English info

Wywiad z Sergiejem Semenowem

Autor: Dorota Sierakowska

Data: 14 lutego 2010

Wywiad z Sergiejem Semenowem - Samodyscyplina w połączeniu z wiedzą - to połowa sukcesu.

Sergiej Semenow - od 1996 roku zajmuje się międzynarodowymi rynkami finansowymi. Uczestniczył w seminariach prowadzonych m.in. przez Alexandra Eldera. W 1998 roku współpracował z G. Sorosem w ramach międzynarodowego projektu, w który zaangażowany był jego fundusz inwestycyjny.

Dla większości inwestorów FOREX to rynek, na którym łatwo w ciągu krótkiego czasu zarobić lub stracić dość dużą sumę pieniędzy. A jednak czy możliwe jest bezpieczne długoterminowe inwestowanie na rynku walutowym?

Chciałbym najpierw określić pojęcie „inwestowanie” oraz „inwestowanie długoterminowe”. Zwykle na co dzień pod pojęciem inwestowania rozumiemy kupowanie czegoś, co będzie rosło na wartości. To nie wymaga od inwestora wiedzy o przedmiocie inwestowania i stałego śledzenia sytuacji na rynku. Wiele osób uważa, że w ten sposób można kupować akcje, nieruchomości, złoto itp. W rzeczywistości we współczesnej gospodarce jakiekolwiek inwestycje wymagają stałej uwagi i zarządzania nimi. Wszystko może dość szybko zarówno podrożeć, jak i stanieć. Dlatego ważne jest, aby we właściwym czasie dokonywać zakupu i sprzedaży potrzebnych instrumentów finansowych. FOREX jest najbardziej wygodnym do tego rynkiem. Może Pan w dowolnym czasie kupić lub sprzedać potrzebną walutę, co bywa kłopotliwe, na przykład w przypadku akcji. To właśnie wysoka płynność rynku walutowego stanowi o jego uniwersalności, zarówno dla inwestycji długoterminowych, jak i krótkoterminowych.

Jakie według Pan opinii istnieją najefektywniejsze strategie na rynku FOREX?

Nie istnieją strategie absolutne. Ich wybór dokonywany jest na podstawie konkretnych zadań inwestora, jego osobistych preferencji oraz właściwości zachowania się waluty, w której realizowany jest handel.

Dlaczego tak wielu graczy traci na rynku walutowym?

Tak naprawdę mało jest skutecznych handlowców na jakimkolwiek rynku. Chodzi o czystą psychologię. Na przykład, jeżeli kupił Pan akcje i straciły one na wartości, oznacza to, że stracił Pan pieniądze. Ale ponieważ akcje zostają u Pana, to nie odbiera tego Pan jako straty, ponieważ ma Pan nadzieję, że kiedyś ich cena wzrośnie.

Jakie są najczęściej spotykane błędy wśród inwestorów na tym rynku i jak ich uniknąć?

Najczęstszym błędem, i prawdopodobnie najważniejszym, są emocje i brak wiedzy. Inwestorzy często nie dostrzegają, że nie działają na podstawie planu czy zdrowego rozsądku, lecz pod wpływem własnych emocji: strachu, chciwości, itp. Poza tym, trudno wyobrazić sobie skuteczny handel bez zrozumienia metod analizy rynku, zarządzania ryzykiem, technologii doskonalenia transakcji. Wszystkiego tego trzeba się nauczyć i długo wypróbowywać „na sucho”, zanim przejdzie się do realnego handlu. Samodyscyplina w połączeniu z wiedzą – to podstawa sukcesu.

Czy każdy może grać na rynku walutowym? A jeżeli nie, to kto powinien tego unikać i inwestować w inny sposób?

Spróbować może każdy. Nie można zawczasu określić, czy dana osoba odniesie sukces w handlu. Na pewno nie warto, aby grały osoby skłonne do hazardu. Ludzie tacy grają dla emocji. A to nie jest już praca, lecz rozrywka - jak kasyno. Jeżeli dana osoba wie, że jest skłonna do hazardu i pragnie zainwestować pieniądze, to lepiej, aby włożyła środki na konto PAMM, tzn. powierzyła zarządzanie swoimi pieniędzmi profesjonalnemu trader'owi.

Zna Pan jednego z najsłynniejszych spekulantów na świecie – G. Sorosa. Czy zgadza się Pan z jego poglądami?

Każdy handlowiec (spekulant) ma własny obraz i własne rozumienie rynku finansowego. Naturalnie wiele moich poglądów ukształtowało się pod wpływem Sorosa. Tym bardziej, że moja znajomość z nim nastąpiła u szczytu jego sławy. W tym czasie byłem dopiero początkującym w tej branży. Jednocześnie jestem jednak przekonany, że każdy spekulant zawsze opiera się na swoim zdaniu i własnym postrzeganiu rynku. Jedynie to może prowadzić do profesjonalnego rozwoju i doskonalenia się.

Słowo „spekulant” wywołuje u ludzi sprzeczne emocje. Dla jednych spekulanci są pożyteczni z racji tego, że tworzą płynny rynek, a dla innych – to ludzie sztucznie wywołujący pewne ruchy cen. Po czyjej Pan jest stronie?

Wydaje mi się, że większość ludzi nie całkiem prawidłowo rozumie rolę spekulantów w świecie finansów. Sam wyraz spekulant pochodzi od „speculate”, co oznacza: rozmyślać, ważyć, przewidywać. Oznacza to, że spekulanci to osoby, które na podstawie własnych przewidywań starają się zarobić na zmianach cen. Sztucznie zmieniać ceny praktycznie nikt nie może. Nawet, jeżeli to potrafi, może doprowadzić to do jego zrujnowania. Podam prosty przykład. Jeżeli Pan przyjdzie na miejski bazarek i zacznie od handlarzy wykupywać ziemniaki, to zaczną oni podnosić cenę i na koniec dnia Pana działania doprowadzą do wzrostu ceny. Aby na tym zarobić, musi Pan sprzedać te ziemniaki jeszcze drożej. Ale czy pozostali handlarze, którzy przyjadą na bazarek następnego dnia, aby sprzedawać swój towar, będą popierać Pana i sprzedawać drogo? Najprawdopodobniej będą oni znowu sprzedawać swój towar po starych cenach. A Pan poniesie straty. Analogiczna sytuacja występuje w świecie finansów. Dlatego jeżeli mówimy o pożytkach płynących z istnienia spekulantów dla rynków finansowych, to oczywiście ich działania prowadzą do zwiększenia płynności.

Czy w Rosji inwestorzy indywidualni chętnie grają na FOREX-ie?

Tak, w ciągu ostatnich 5-6 lat nastąpił duży skok we wzroście popularności FOREX-u. Obecnie wielu na nim handluje lub uczy się handlowania. Stało się tak z dwóch przyczyn. Pierwsza: dzięki rozwojowi Internetu FOREX stał się technicznie łatwo dostępny. Druga przyczyna to ostra konkurencja między brokerami FOREX-u, która doprowadziła do tego, że jest on finansowo dostępny praktycznie dla każdego. Poza tym, ukierunkowanie rosyjskich brokerów FOREX-u na zaoferowanie klientom maksymalnie jakościowego i taniego dostępu do rynku dało im w oczach klientów pierwszeństwo przed zachodnimi brokerami.

Światowy kryzys dotknął dosyć mocno rosyjską gospodarkę. Jak Rosja wychodzi z kryzysu?

Niestety, reformy doprowadziły do tego, że Rosja z rozwiniętego przemysłowo kraju stała się krajem wydobywającym surowce. Dopóki ceny na ropę i gaz pozostają dość wysokie, pozwala to krajowi utrzymać się na powierzchni i nie wpadać w głęboką depresję. Jeżeli polityka gospodarcza kraju się nie zmieni, to wyjście Rosji z kryzysu będzie całkowicie uzależnione od wzrostu gospodarki światowej.

Jak według Pana będzie wyglądała sytuacja amerykańskiego dolara w roku 2010?

Myślę, że ten rok będzie dobry dla amerykańskiego dolara. Sytuacja w gospodarce Stanów Zjednoczonych stopniowo się stabilizuje; Amerykanie pozbywają się starych produkcji, takich jak samochody z silnikami wewnętrznego spalania itp. Kraj ten jest praktycznie jedynym twórcą i sprzedawcą wysokich technologii, bez których rozwój całej gospodarki światowej jest nie do pomyślenia. Poza tym nie posiadają oni przecież wielkich instrumentów oddziaływania w zakresie gospodarki zagranicznej na kraje. Wszystko to nie może nie prowadzić do umocnienia się dolara.