Data: 22 października 2014
"Świętość wody jako symbolu czystości rytualnej chroni ją nieco od brudnej racjonalności rynku"[1]
Z perspektywy XXI wieku wydaje się, że powyższe stwierdzenie ekonomisty Kennetha Bouldinga było nad wyraz optymistyczne, ponieważ woda coraz częściej traktowana jest jako dobro ekonomiczne, a nawet inwestycyjne. W 2005 roku zrobiło się głośno o Peterze Brabeck-Letmathe, prezesie koncernu Nestlé (jeden z największych producentów wody butelkowanej na świecie, koncern skupujący źródła wody od gmin w różnych krajach), który w wywiadzie do dokumentarnego filmu pt. „We feed the World", powiedział, że opinia tych, którzy twierdzą, iż dostęp do wody jest prawem publicznym, jest ekstremalna, a on sam jest zwolennikiem traktowania wody jako dobra ekonomicznego, które należy wycenić[2].
Po tej wypowiedzi na szefa Nestlé posypały się gromy, a w 2009 roku, podczas spotkania ze szwajcarskimi studentami, sprecyzował on swoje stanowisko, mówiąc: „Prawo do wody jest prawem człowieka. Pięć litrów wody do picia i dwadzieścia litrów do minimalnej higieny (na dzień). Nie uważam, aby woda była prawem człowieka do napełniania twojego basenu, nawadniania pól golfowych, czy do mycia samochodu."[3] Tak naprawdę wypowiedź prezesa nie była nadzwyczaj kontrowersyjna, gdyż pokrywa się z opinią większości międzynarodowych organizacji zajmujących się rozprzestrzenianiem dostępu do wody pitnej. Jedną z konkluzji Międzynarodowej Konferencji ds. Wody i Środowiska, która odbyła się w Dublinie w 1992 roku, było stwierdzenie, iż woda ma wartość ekonomiczną i powinna zostać uznana za dobro ekonomiczne[4]. Jednocześnie, dostęp do czystej pitnej wody po rozsądnej cenie jest jednym z podstawowych praw człowieka.
Dostępność wody na świecie
Woda słodka stanowi mniej niż 3% zasobów wody na Ziemi. Z tych 3%, jedynie 30% znajduje się w formie płynnej, a większość z tych 30% to zasoby wody gruntowej, trudne do oszacowania. Jeśli traktujemy wodę jako dobro ekonomiczne, trudność do oszacowania jej zasobów i jakości tychże zasobów jest niezwykle problematyczna. Popyt na wodę pitną rośnie wraz z rosnąca populacją, jednak nie ma rzetelnych informacji na temat jej podaży. W konsekwencji ciężko jest ustalić cenę rynkową wody, a w wielu społeczeństwach woda jest po prostu marnotrawiona, ponieważ dostarcza się ją ludności po bardzo niskiej cenie, po części dzięki subsydiom rządów.
Cały tekst zmajduje się w magazynie TREND w wersji PDF - plik można bezpłatnie pobrać TUTAJ.
[1] K.E. Boulding, 1980, The implications of approved water policy (in: Western water resources: coming problems and policy alternatives).
[2] Wypowiedź w języku niemieckim dostępna na: https://www.youtube.com/watch?v=deSClqx-Dx8
[3] http://www.wiadomosci24.pl/artykul/prywatyzacja_wody_a_nestle_112232-2--1-d.html
[4] http://www.eoearth.org/view/article/157013/