Data: 4 czerwca 2014
Barcelona ma wszystko, czego potrzeba do wypoczynku. Z jednej strony jest to duże miasto, tętniące życiem, pełne malowniczych uliczek, zróżnicowanych zabytków, a także uroczych hoteli i klimatycznych knajpek. Z drugiej strony to miejscowość nadmorska, z długą i szeroką plażą oraz porozsiewanymi po całym mieście palmami. Stolica Katalonii to miasto architektonicznie uporządkowane, poszatkowane prostopadłymi uliczkami – ale także szalone za sprawą wszechobecnych dzieł Antonio Gaudiego.
Nie będę oryginalna – podobnie jak wiele osób, które odwiedziły Barcelonę, ja również uważam, że jest to miasto, które najlepiej jest poznawać poprzez zwykły spacer jego ulicami. Klimat stolicy Katalonii tworzą bowiem nie tylko najsłynniejsze zabytki, lecz charakterystyczne drobiazgi, razem układające się w spójną całość.
Barcelona to drugie (po Madrycie) największe miasto Hiszpanii. Jest ono stolicą Katalonii – regionu, który chociaż geograficznie należy do Hiszpanii, to jednak zachowuje swoją odrębność. Oficjalnym językiem jest tu nie tylko hiszpański, lecz także kataloński, który jest wszechobecny na ulicach tego miasta.
Spacerem po gotyckiej dzielnicy
Ważnym punktem orientacyjnym na mapie Barcelony jest Plaça de Catalunya. Plac ten oddziela zabytkową część miasta od nowszych dzielnic, w których budynki układają się w charakterystyczną szachownicę.
Od Plaça de Catalunya aż do morza rozciąga się najsłynniejsza ulica w całym mieście – La Rambla. To w zasadzie szeroki deptak, który tętni życiem o każdej porze dnia. W miejscu tym od wiosny do jesieni roi się od turystów, a co za tym idzie – od wszelakich straganów, sklepików, ulicznych artystów, kafejek oraz restauracji. La Rambla to po prostu serce tego miasta.
To także miejsce, gdzie warto rozpocząć spacer po starej części Barcelony. Na uwagę zasługuje przede wszystkim dzielnica gotycka – Barri Gòtic, która jest uroczą plątaniną wąskich uliczek i starych murów. Historia tej części miasta sięga do średniowiecza, ale zachowały się tu także fragmenty starszych rzymskich budowli. Tu umiejscowiony jest także Pałac Rządu Katalonii.
Spacer po Barri Gòtic warto sobie umilić chwilą odpoczynku na schodkach przed Katedrą św. Eulalii (Cathedral de la Santa Cru i Santa Eulalia) – zwłaszcza w sobotę, kiedy to na Plaça Nova przed katedrą można być świadkiem swoistego rytuału mieszkańców tego miasta. Katalończycy przychodzą w to miejsce, by zatańczyć sardanę – ich narodowy taniec. Starzy i młodzi ludzie łapią się wtedy za ręce, tworząc krąg i tańczą naokoło według specyficznego systemu kroków. Przygrywa im cobla, czyli charakterystyczny dla tego regionu zespół muzyczny, grający na instrumentach dętych.
Architekt tego miasta
Gdybym poprosiła kogoś o wymienienie jednego słowa charakteryzującego Barcelonę, to prawdopodobnie byłoby to słowo „Gaudi”. Ślady Antonio Gaudiego, słynnego katalońskiego architekta, widać tutaj na każdym kroku. To on tworzył budynki, będące obecnie wizytówkami Barcelony, takie jak świątynia Sagrada Familia (wciąż nieukończona, ale mimo to robiąca ogromne wrażenie), Park Güell, jak również kamienice Casa Milà i Casa Batlló.
Gaudi tworzył budynki, które stały się de facto dziełami sztuki. Inspiracje czerpał z natury – dlatego w jego projektach często pojawiają się motywy wody, a także ryb czy jaszczurek. Gaudi był eksperymentatorem, prekursorem pewnego stylu – z czasem modernistyczne, kolorowe, płynne kształty stały się symbolem Barcelony, a wiele miejskich detali (np. ławki) nawiązuje do prac Gaudiego.
Wszechobecne dzieła Gaudiego to gratka przede wszystkim dla architektów – im na pewno nie zabraknie wytrwałości, by stać kilka godzin w niesamowicie długich kolejkach po bilety do wnętrz charakterystycznych kamienic projektu słynnego Katalończyka. Ci, którym brakuje cierpliwości, powinni przyjechać poza sezonem lub po prostu odpuścić sobie zwiedzanie wnętrz kamienic. W mojej opinii to drugie wyjście ma sens, bowiem – tak jak wspomniałam na początku tekstu – to właśnie spacer uliczkami Barcelony i podziwianie jej nieco bajkowej architektury jest najlepszym i najprzyjemniejszym sposobem na poznanie charakteru tego miasta.
Chwila odpoczynku
W Barcelonie ciężko jest uciec od zgiełku i turystów, jednak w bezpośredniej bliskości centrum miasta znajdują się dwa nieco spokojniejsze miejsca, które polecam do wypoczynku pomiędzy spacerami i zwiedzaniem.
Jednym z nich jest rozległa barcelońska plaża. Muszę przyznać, że nie jest ona miejscem szczególnie cichym – na ogół jest na niej sporo ludzi, a spokój plażowiczów skutecznie mącą mobilni sprzedawcy jedzenia, napojów czy masaży. Nie zmienia to faktu, że szum fal, spacer brzegiem morza i możliwość złapania opalenizny na całym ciele to doznania, których nie można doświadczyć w każdym dużym mieście.
Nieco spokoju można także doświadczyć podczas zwiedzania Parku Güell. Brzmi to trochę jak paradoks, ponieważ miejsce to jest jedną z najsłynniejszych wizytówek Barcelony i sztandarowym dziełem Antonio Gaudiego – a co za tym idzie, jest oblegane przez turystów. Ci jednak często zadowalają się jedynie zobaczeniem słynnych schodów z salamandrą oraz tarasu, z którego rozpościera się piękny widok na Barcelonę. Tymczasem Park Güell zajmuje dużo większą przestrzeń – jest tu dużo krętych ścieżek i schodków, które przecinają tereny zielone parku, obsadzone piękną i różnorodną roślinnością. Przy odrobinie chęci można więc tu na chwilę uciec od turystycznego zgiełku, a przy okazji podziwiać piękne widoki na miasto i morze.
Smaki Barcelony
Barcelona to także miasto, do którego przybywają miłośnicy kulinariów. Lokalną specjalnością są tu owoce morza, ale ogólnie krajobraz kulinarny tego miasta nie odbiega od reszty Hiszpanii. Typowy obiad składa się tu z trzech posiłków: przystawki, dania mięsnego oraz deseru. Oszczędni turyści mogą zdecydować się na tzw. menu del dia („menu dnia”), czyli właśnie taki trzydaniowy posiłek o z góry ustalonej cenie, oferowany przez wiele restauracji.
Tymczasem mniejszy głód można zaspokoić, udając się do jednego z barów tapas. Tapas to po prostu przekąski, które jada się w międzyczasie lub na kolację, wraz z kieliszkiem wina. Wśród popularnych tapas można wymienić patatas bravas (smażone ziemniaki z ostrym sosem), sardynki, kalmary, oliwki czy też kanapeczki z szynką serrano.
Również tu sprawdza się zasada, że najlepsze jedzenie można znaleźć daleko od szlaku turystycznych atrakcji. Wyjątkiem jest La Boqueria – duże miejskie targowisko niedaleko La Rambla, gdzie pomiędzy stoiskami znajduje się kilka barów serwujących proste dania ze świeżych produktów. Standardem są ryby i skorupiaki z grilla, pokropione oliwą i posypane ziołami, podawane z kawałkiem chleba.
Barcelona dla każdego
Barcelona to miasto wszechstronne, które może spodobać się każdemu – i miłośnikom sztuki, i wielbicielom plaży i słonecznej pogody, i podróżnikom kulinarnym, i tym, którzy lubią szwendać się po wąskich uliczkach starego miasta, a nocami bawić się do rana w rozlicznych barach. Szukasz idealnego odreagowania lub pomysłu na krótkie wakacje? Przenieś się na kilka dni do stolicy Katalonii.