Data: 15 grudnia 2012
Słowo „węgiel" w Polsce od razu kojarzy się ze Śląskiem. Czarny surowiec, który przy spalaniu truje środowisko - pomyśli niejeden. Jednak węgiel to czarne złoto - biznes, na którym da się zarabiać pieniądze. A odpowiednio zarządzana kopalnia może być przedsiębiorstwem jak każde inne. Tak więc dzisiaj co nieco o Jastrzębskiej Spółce Węglowej - największym producencie węgla koksowego w Unii Europejskiej.
Węgiel w Polsce
Polska jest największym producentem węgla kamiennego w Unii Europejskiej, lecz w porównaniu do światowego potentata, którym są Chiny, wypadamy dosyć mizernie (produkcja Polski to ok. 2,4% produkcji Chin). Węgiel kamienny w Polsce wydobywa się na Śląsku oraz na Lubelszczyźnie. Jednak poziom wydobycia tego surowca w Polsce systematycznie spada (spadek zostanie zahamowany w 2012 r.), co jest efektem spadającej konkurencyjności polskiego surowca. W efekcie od 2008 r. Polska jest importerem netto węgla (węgiel importuje się głównie z Rosji).
To, co najcenniejsze
Grupa JSW powstała w 1993 r. jako jedna z ówcześnie istniejących spółek węglowych. W swoich aktywach posiada pięć kopalni, które w głównej mierze wydobywają węgiel koksowy stanowiący surowiec do produkcji koksu, który jest bazą do wytwarzania stali. Obecnie cała grupa zatrudnia ok. 29 tys. osób.
Tak jak już wspomnieliśmy, JSW w głównej mierze wydobywa węgiel koksowy, którego część przerabia w trzech własnych koksowniach, a resztę sprzedaje na zewnątrz - w dużej mierze do spółki Arcelor Mittal (potentata na rynku stali). Oprócz węgla koksowego oraz koksu spółka wydobywa również węgiel energetyczny, który dostarcza do krajowych elektrowni.
Wysoka jakość węgla koksowego oraz jego właściwości powodują, iż jest on zdecydowanie droższy od węgla energetycznego. Jednak charakterystyka branż, które go zużywają (głównie hutnictwo), powoduje, iż popyt na niniejszy surowiec jest niezwykle zależny od koniunktury gospodarczej - w przypadku JSW mamy tutaj na myśli koniunkturę w Unii Europejskiej.
Rosnące zapasy
Spowolnienie koniunktury w Unii Europejskiej (w tym również w Polsce) spowodowało zmniejszenie popytu na węgiel koksowy. Dodatkowo w naszym kraju zmniejsza się popyt na energię elektryczną. Czynniki te powodują, iż zwiększony poziom krajowego wydobycia (w 2012 r. będzie to ok. 4,0 % Y/Y) przełoży się w głównej mierze na przykopalniane zapasy surowca, którego poziom znajduje się powyżej wieloletniej średniej (obecnie na hałdach znajduje się ok. 8,0 mln ton węgla kamiennego vs. 2,2 w zeszłym roku). Do tego należy dodać zapasy o podobnej wielkości przy samych elektrowniach. Powyższe czynniki powodują znaczną presję na ceny węgla energetycznego w kontraktach na 2013 r. Ceny węgla koksowego będą zaś uzależnione od sytuacji w Chinach, które są głównym motorem rynku stali - nawet w przypadku słabości gospodarki UE popyt Chińczyków może ożywić ceny i w pewnym stopniu zwiększyć popyt na węgiel koksowy.
Ciężki rok
JSW osiągnęła w trzecim kwartale tego roku 2.284,7 mln zł przychodów ze sprzedaży, czyli o 0,3 procenta więcej w stosunku do drugiego kwartału tego roku. Zysk EBITDA wyniósł 588,3 mln zł, w drugim kwartale było to 654,4 mln zł. Prezes spółki, Jarosław Zagórowski, jest zadowolony z wyników, choć zwraca uwagę na coraz niższe ceny węgla i koksu.
W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy tego roku spółka osiągnęła przychody ze sprzedaży w wysokości 6.919,7 mln zł – jest to o 3,4 procenta mniej w porównaniu do analogicznego okresu 2011 roku. Zysk netto wyniósł 1.027,8 zł – w 2011 roku było to 1.107,4 mln zł.
Co dalej z węglem?
W końcu września na przykopalnianych zwałach, czyli tzw. hałdach, leżało ponad 7 milionów ton niesprzedanego węgla – tak wynika z listopadowych danych resortu gospodarki. To niemal czterokrotnie więcej niż rok wcześniej. Wskaźnik rentowności branży wyniósł 8,2%, wobec ponad 10% rok wcześniej.
Co do samej Jatrzębskiej Spółki Węglowej, jej przychody kwartalne od początku 2011 roku są w miarę stabilne i wahają się w przedziale od 2,2 do 2,5 mld złotych. Zysk netto jest jednak bardziej zróżnicowaną wielkością w poszczególnych raportach kwartalnych spółki. Począwszy od czwartego kwartału ubiegłego roku JSW notuje coraz niższe zyski, co przy uwzględnieniu globalnego spowolnienia, a przez to mniejszego popytu i niższych cen węgla, może oznaczać, że trend zniżkowy będzie kontynuowany.
Koniec strajków?
Związkowcy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej na początku listopada zawarli z zarządem firmy porozumienie, kończące dwa spory zbiorowe w spółce. Stawki płac zasadniczych wzrosną w tym roku o 3,4% (związkowcy w toku negocjacji zmniejszyli swoje żądania płacowe z 7% do 3,8%). Zmianie ulegną również warunki umów, zawieranych z nowymi pracownikami. Ponadto ustalono politykę płacową JSW do 2015 roku.
Spory w spółce trwały od lutego. 6 lipca załoga JSW strajkowała dwie godziny na każdej z czterech zmian. Natomiast 19 października związkowcy zorganizowali w kopalniach strajk 24-godzinny, który przyniósł spółce ogromne straty. Tego dnia nie wydobyto bowiem 53 tysięcy ton węgla, co oznacza stratę w przychodach spółki w wysokości ok. 17 milionów złotych.
Dywidenda mimo spowolnienia?
Minister Skarbu Państwa, Mikołaj Budzanowski, wypowiedział się w ostatnim tygodniu listopada na temat rzekomej chęci przejęcia Bogdanki przez JSW. Ministerstwo jako większościowy udziałowiec nie bierze pod uwagę takiej opcji, bowiem jak tłumaczył minister Budzanowski: Bogdanka "została sprzedana przez Skarb Państwa, niezrozumiały byłby dla mnie ruch, żeby teraz ją nacjonalizować".
Minister Budzanowski stwierdził również, że dywidenda spółki, pomimo gorszych perspektyw w przyszłym roku, powinna przekroczyć 30% zysku. To z pewnością dobra wiadomość dla akcjonariuszy spółki.
Również w ostatnich dniach listopada Jastrzębska Spółka Węglowa poinformowała, że wzrosną jej nakłady inwestycyjne w 2013 roku. Wyniosą one ok. 1,85 mld zł wobec 1,79 mld zł przeznaczonych na inwestycje w roku bieżącym.
Brak trendu
Miesiąc po debiucie węglowego giganta na warszawskim parkiecie akcje spółki uległy niemal 40-procentowej przecenie. W ten sposób jej notowania na zamknięciu sesji 10 sierpnia 2011 r. osiągnęły poziom 81,38 złotych. Od tego momentu wyraźną większość czasu kurs akcji JSW oscyluje pomiędzy poziomami 82 i 103 złotych. Nie ma mowy o jakimkolwiek trendzie na walorze. Stąd też poziomy 82 – 85 złotych mogą być atrakcyjne dla inwestorów, gdyż po ich osiągnięciu spółka ma szansę na przekroczenie ceny 100 złotych za akcję. W krótkiej historii notowań JSW zdarzało się to już kilka razy, jednak z racji potencjalnych zmian fundamentalnych nie można być pewnym, że takie sytuacje będą mieć jeszcze miejsce w przyszłości.