Data: 16 marca 2007
Każdy, nawet początkujący inwestor wie, że odpowiednia dywersyfikacja portfela inwestycyjnego pozwala znacznie zmniejszyć ryzyko związane z inwestowaniem. Jednak historia pokazuje, że zróżnicowanie instrumentów finansowych nie zabezpiecza nas przed każdym kryzysem. Tu z pomocą przychodzą metale szlachetne, które mogą zapewnić nam miękkie lądowanie podczas dużego finansowego krachu.
Najpopularniejszym przykładem bezpiecznego lokowania kapitału jest złoto. Faktem jest, że od początku lat osiemdziesiątych rynek akcji oferował dużo wyższe stopy zwrotu niż złoto. Dopiero w ciągu ostatnich pięciu lat cena tego kruszcu wzrosła trzykrotnie, a wraz z ceną wzrosło zainteresowanie wszelkimi instrumentami finansowymi związanymi z tym metalem. Co więcej, posiadaczami sztabek złota są już nie tylko banki centralne różnych państw i duże firmy, lecz także prywatni inwestorzy. Główną zaletą posiadania złota w jego fizycznej postaci jest bezpieczeństwo, związane z wewnętrzną wartością tego kruszcu. Złoto charakteryzuje się bowiem trwałością, unikalnością, pięknem i statusem uniwersalnego środka wymiany. Jest traktowane jako ubezpieczenie przeciw fluktuacjom i deprecjacji pieniądza papierowego. Jego posiadanie minimalizuje także ryzyko makroekonomiczne i geopolityczne związane z działalnością gospodarczą.
Jedną z głównych zalet złota przy tworzeniu dobrze zdywersyfikowanego portfela jest niewielka, zazwyczaj negatywna korelacja ceny tego metalu z ceną większości instrumentów finansowych (oczywiście tych, które nie są powiązane z rynkiem towarowym, jak np. ceny akcji firm wydobywających złoto). Specjaliści twierdzą, że w instrumenty powiązane z metalami szlachetnymi powinno się lokować ok. 5-15% kapitału. Ta liczba obejmuje zarówno złote sztabki i monety, jak również akcje spółek powiązanych z rynkiem metali szlachetnych, opcje na te akcje oraz inne instrumenty finansowe, m.in. digital gold i gold certificates. W tym artykule opiszę jedynie te formy inwestycji, które uważane są za względnie bezpieczne.
Złote sztabki i monety są doskonałą inwestycją długoterminową – najbezpieczniej jest rozpocząć swoją przygodę z rynkiem metali szlachetnych właśnie od nich (początkujący inwestorzy mogą napotkać tu barierę finansową: wtedy alternatywą jest tańsze, ale nie mniej interesujące srebro). Najczęściej można nabyć sztabki i monety, których próba waha się pomiędzy 0.9 a 0.9999. Waga posiadanego kruszcu, mierzona w uncjach trojańskich (1oz = 31,1035g), jest zdeterminowana przez zamożność i charakter instytucji: prywatni inwestorzy najczęściej przechowują aktywa w postaci monet i małych sztabek o wadze 1/10oz, 1/4oz, 1/2oz, 1oz i 2oz, ponieważ to nadaje im dość dużą płynność (drugą przyczyną jest fakt, że właśnie takich monet bije się najwięcej, więc stosunkowo łatwo je kupić). Natomiast firmy preferują sztabki o wadze 10oz, 100oz, 1kg lub jeszcze cięższe (np. 400oz, których cena wynosi obecnie ponad 250000$).
Charakterystyczną cechą ceny opisanego powyżej złota lokacyjnego jest to, że zależy ona tylko od aktualnej ceny metalu. Nieco inaczej jest w przypadku monet
o wartości numizmatycznej, których cena jest wyższa niż cena np. sztabki o takiej samej wadze – wszystko to ze względu na ich rzadkość i wartość historyczną. Oznacza to, że zmiana ceny metalu wpływa na zmiany cen monet tylko częściowo: reszta zależy od ich wartości kolekcjonerskiej.
Przy zakupie metali szlachetnych, w szczególności bardziej wartościowych sztabek, należy wziąć także pod uwagę koszty ubezpieczonego transportu od sprzedawcy do magazynu (oscylują one w granicach 1-2% wartości przewożonego kruszcu) a także roczną opłatę pobieraną za ich zabezpieczone przechowywanie (przeciętnie 1,5% wartości metalu rocznie).
Zamiast przechowywać złoto w magazynie, można zdeponować je w formie fizycznej w banku na specjalnym koncie (są to tzw. allocated accounts). Zasoby kruszcu są przechowywane przez bank, a inwestor w każdej chwili ma prawo otrzymać swoje monety lub sztabki – inwestycja ta jest o tyle bezpieczna, że nawet w przypadku bankructwa banku inwestor nie traci zasobów metalu, które znajdowały się na jego koncie.
Nieco inna sytuacja występuje w przypadku tzw. unallocated accounts, czyli kont w banku, na których złoto nie jest przechowywane w postaci fizycznej (lub jest przechowywane w postaci sztabek o dużej wartości, co w czasie kryzysu i tak uniemożliwia ich podział pomiędzy klientów). Posiadacz takiego konta dysponuje jedynie zapisem księgowym, nadającym mu prawo do określonej ilości kruszcu. Zaletą inwestycji tego
typu jest brak kosztów transportu, przechowywania oraz ubezpieczenia złota. Ta finansowa efektywność w pewien sposób rekompensuje inwestorowi ryzyko powiązane z upadkiem banku – wtedy wartość cennego depozytu może po prostu przepaść, jako że było to pewnego rodzaju zobowiązanie instytucji względem klienta, nie zaś aktywa.
Ponieważ nie można mówić o dobrej dywersyfikacji portfela inwestycyjnego bez uwzględnienia w nim czegoś, co jest praktycznie niezniszczalne. Posiadanie złota lub innego metalu szlachetnego w fizycznej postaci jest nie tylko symbolem ekskluzywności, lecz także świetnym zabezpieczeniem kapitału. W przeciwieństwie do instrumentów finansowych, które opierają się tylko i wyłącznie na istnieniu pieniądza, metale szlachetne nie mogą z dnia na dzień stać się bezwartościowe.
Perspektywy dla rynku metali szlachetnych są optymistyczne, szczególnie w obliczu szybkiego rozwoju państw azjatyckich. Indie są krajem, który kupuje najwięcej złota na świecie, zaś Chiny są w tym rankingu na trzecim miejscu. Oba kraje wykazują rosnące z roku na rok zapotrzebowanie na złoto. Co więcej, postęp techniczny odnajduje coraz więcej zastosowań dla metali szlachetnych, m.in. w medycynie oraz w produkcji sprzętu wysokich technologii. Na wzrost cen złota może wpłynąć także postępująca deprecjacja dolara amerykańskiego, czyli waluty,
w której wyrażana jest cena metali szlachetnych. Presję na wzrost wartości złota wywołuje również napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie oraz groźba nacjonalizacji przemysłu wydobywczego w takich krajach jak Rosja czy Wenezuela.
Zamiast twierdzić, że kryzys finansowy to coś, co nas nie dotyczy, warto wzbogacić swój portfel o inwestycje zabezpieczające przed całkowitym bankructwem. Oczywiście istnieje wiele instrumentów finansowych powiązanych z rynkiem metali szlachetnych. W następnym numerze „Trendu” przedstawię te bardziej ryzykowne.